Fotoradary w Koszalinie i powiecie koszalińskim

Od tego tygodnia, jak już pisaliśmy, akcje pomiaru rozpoczęła na nowo Straż Miejska w Koszalinie. W sumie przez dwa dni, w dwóch rejonach – na ul. Jana Pawła II i Władysława IV – na przekroczeniu prędkości przyłapano około 200 kierowców. Przy czym fotoradar był ustawiony z 10-kilometrowym marginesem tolerancji. Co się dało zauważyć, to po pierwszym dniu akcji, gdy kierowcy wiedzieli, że nie ma żartów i pomiary są znowu prowadzone, to na przekroczeniu wpadło o wiele mniej osób.

Koszalińscy strażnicy otwarcie informują kiedy i gdzie będą „robić zdjęcia”.

– Oficjalnie uprzedzamy o kontroli, bo chcemy działać prewencyjnie – mówi Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. – Kontrole prowadzimy w najbardziej niebezpiecznych miejscach dla pieszych.

Przypomnijmy miejsca, w których można spodziewać się koszalińskich strażników z fotoradarem:

1/ przy ul. Władysława IV na wysokości Netto (przy przejściu dla pieszych),
2/ wyjazd na Jamno na wysokości osiedla KTBS, koło ogródków działkowych,
3/ Jana Pawła II – odcinek od przejścia na Staszica do przejścia na Śniadeckich,
4/ św. Wojciecha – Morelowa, przy przejściu prowadzącym do szkoły,
5/ Połczyńska, przy przejściu prowadzącym do szkoły.

I jeszcze jedna ważna sprawa: w pobliżu miejsca pomiaru, w odległości 100 – 200 metrów za każdym razem będzie stał znak informujący o kontroli; słowem: nie ma znaku, nie ma kontroli. I tak też jest w sąsiednich gminach.

– Teraz, jak kierowca wpadnie na fotoradarze, to musi być ślepy – komentuje jeden z komendantów. – Bo przecież
teraz zawsze w pobliżu musi być odpowiednie oznakowanie.

Od komendanta Straży Miejskiej w Bobolicach Adama Panfila wiemy, że w jego mieście kierowcy mogą spodziewać się kontroli na ul. Fabrycznej (kierunek na Biały Bór) albo na ul. Polanowskiej (wyjazd na Sławno).

– W tych miejscach są przejścia dla pieszych, jest niebezpiecznie, są ruchliwe skrzyżowania, podwójna ciągła. Często dochodzi tam do kolizji i wypadków – mówi Adam Panfil.

Bobolickie urządzenie zostało zawiezione w tym tygodniu do legalizacji, ale dziś ma wrócić i znowu będzie wykorzystywane do kontroli. Dodajmy, że we władaniu bobolickiej straży są także dwa maszty z fotoradarami, które są czynne 24 godziny na dobę, to maszty w Kłaninie i Przydargini. Tam więc kierowcy zawsze noga z gazu.

Dwa słupy czynne 24 na dobę są też na terenie działania straży Gminnej w Manowie.

– To Grzybnica i Manowo – mówi komendant Piotr Tafelski. – Do tego mamy jeden sprzęt mobilny. Obecnie jesteśmy na etapie uzgodnień z zarządcą dróg, co do możliwości prowadzenia pomiarów w trzech dodatkowych miejscach. To będzie Kretomino, i to po obu stronach drogi, Mostowo – na 63 km i 700 m drogi, oraz Manowo – na 70 kilometrze. W Manowie konieczne jest drugie miejsce do pomiarów, bo nasze wcześniejsze kontrole wykazały, że tam kierowcy mijają maszt i potrafią mieć na liczniku nawet po 150 km/h.

Najwięcej miejsc przewidzianych do prowadzenia akcji z fotoradarem przewidziano w gminie Będzino.

– Jedno jest w Mścicach, kolejne w Łeknie koło szkoły, przy przejściu dla pieszych, następne – skrzyżowanie w Łeknie na Popowo, czwarte – w Będzinie na skrzyżowaniu na Sarbinowo przy przejściu dla pieszych, piąte to maszt w Będzinie koło stacji paliw, szóste jest w Borkowicach, kolejne w Tymieniu przy przejściu dla pieszych koło szkoły i następne jest na skrzyżowaniu na Pleśną. O tym, gdzie będziemy danego dnia kontrolować, zawiadamiamy dobę wcześniej koszalińską policję – mówi Krzysztof Płachta, szef Straży Gminnej w Będzinie.

Z kolei Straż Gminna w Biesiekierzu ma do dyspozycji maszt właśnie w tej miejscowości (tamtędy przebiega droga krajowa nr 6). Dziennie fotoradar robi w tym miejscu po 300 – 400 zdjęć; jest czynny całą dobę. Na wszystkie miejsca prowadzenia kontroli zgodę wydała koszalińska policja.

Marzena Sutryk
Fot. Radek Koleśnik