Od kilku lat samochody elektryczne i hybrydowe kreowane są jako alternatywa dla konwencjonalnych aut wyposażonych w jednostki spalinowe. Dzięki rządowym dopłatom i ulgom podatkowym, w wielu europejskich krajach zdobyły one sporą popularność. Okazuje się jednak, że część kierowców nie korzysta z takich samochodów w sposób, jaki przewidzieli producenci.
Niektóre modele hybrydowe, jak np. Opel Ampera czy Toyota Prius, są oferowane jako hybrydy typu plug-in. Oznacza to, że poza standardowym ładowaniem baterii za pomocą silnika spalinowego lub energii odzyskiwanej z hamowania, można je także podłączyć do specjalnej stacji lub zwykłego gniazdka elektrycznego. W ten sposób oszczędzane jest paliwo, a co za tym idzie, do atmosfery emitowanych jest mniej szkodliwych substancji.
Jak wynika z ankiety holenderskiej firmy leasingowej Arval, aż 4 na 5 kierowców nie stosuje się do tych zaleceń. Dla przykładu, jeden z kierowców zadeklarował, że jego Opel Ampera zużywa średnio 7,8 l benzyny na 100 km. Tymczasem według producenta, nie powinno ono przekraczać 1,5 litra...
Najczęstszym powodem, dla którego kierowcy rezygnowali z ładowania baterii w swoich hybrydach, było po prostu lenistwo.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?