Ale to nie hotel z atrakcjami oraz gwiazdy były najważniejsze. Priorytetem było spotkanie miłośników japońskiej marki z trzema diamentami, dobra zabawa i rywalizacja. A do niej załogi przygotowywały się w już piątek na odprawie, gdzie omówiono przygotowane przez organizatorów trasy. Była to też doskonała okazja do wymiany spostrzeżeń i wzajemnego poznania się.
W sobotę rano uczestnicy wyruszyli w trasy by poznawać piękne atrakcje jury Krakowsko - Częstochowskiej. Organizator wyznaczył trzy trasy: terenową – co jest zrozumiałe w przypadku marki, która wygrywała Rajd Dakar, turystyczną – co jest zrozumiałe w przypadku marki tworzącej pojazdy rodzinne oraz turystyczno – terenową – co jest zrozumiałe z obu tych powodów.
Po wieczornym deszczu wszyscy spodziewali się zmiany pogody. Tak też było, ranek przywitał nas bezchmurnym niebem i ostrym słońcem. Humory dopisywały!
Załogi rywalizujące na trasie terenowej zmagały się z koleinami i z błotem a ich członkowie często musieli pomagać pojazdom w wydostaniu się z różnych pułapek. Trasa łączona była nieco łatwiejsza. Miłośnicy turystyki motorowej, a wśród nich załoga reprezentująca serwis Auto-Turystyka.pl oraz Auto Plus Radio i TV w samochodzie Mitsubishi ASX, nie tylko poznawali uroki Jury Krakowsko-Częstochowskiej, ale także odpowiadali na niełatwe pytania zawarte „w rajdowych dokumentach”. Wszyscy spotkali się w miasteczku 4x4 Mitsubishi gdzie do duchowych atrakcji dołączyć było można atrakcje dal podniebienia. Wykonaliśmy także zadania zręcznościowe i przejazd terenowym Mitsubishi L200 po trudnym błotnistym terenie. Nam szczególnie podobała się wizyta na zamku w Ogrodzieńcu, miejscu, które jest naprawdę wyjątkowe. To największy zamek spośród tych ufundowanych na szlaku Orlich Gniazd. Obecnie jest słynny nie tylko w kraju z licznych imprez i turniejów rycerskich.
Jeszcze ciekawiej prezentował się niewielki i całkowicie odbudowany zamek w Bobolicach. Jest jak nowy. Rozciągają się z niego piękne widoki na gęste okoliczne lasy i ruiny odległego o 2 km zamku Mirów.
Zobacz także: Volkswagen Passat Alltrack w naszym teście
Polecamy: Co ma do zaoferowania Volkswagen up!?
W położonej blisko Zawiercia miejscowości Żarki były aż dwie niesamowita atrakcje. „Hokus Pokus” – czyli słodycze wyrabiane ręcznie i multimedialne muzeum niegdysiejszego rzemiosła, zlokalizowane w starym młynie.
„Hokus Pokus” umożliwił zlotowiczom sprawdzenie swych sił przy wyrobie lizaków z ciepłej masy cukrowej. Wymyślne kształty cukierków i lizaków - oczywiście logo Mitsubishi zagościło na lizakach. Zabawy nie tylko dla dzieci było co niemiara.
W muzeum rzemiosła była ciekawie wyeksponowana linia do mielenia mąki. Można było się bardzo dużo dowiedzieć o pracy sprzed czasów zaawansowanych technologii. Lecz były także zakład bednarski, szewski i karczma sprzed wieków.
Bardzo ciekawe, malownicze trasy uatrakcyjniły ten bardzo słoneczny udany dzień. A widoki były dodatkowym bonusem tego wyjazdu.
Wieczorem jak zlotowa tradycja nakazuje uczestnicy spotkali się by podsumować rywalizację. Nocnym Polaków rozmowom końca nie było. Cóż, ciekawe rodzinne chwile. Spotkanie ludzi i samochodów z zabytkami, poznawanie pięknych miejsc w Polsce. Drugi zlot miłośników marki Mitsubishi był wyjątkowo ciekawą imprezą nie tylko ze względu na wyjątkowe auta, lecz także na spotkanych tu, wyjątkowych ludzi. A więc czekamy na następną tego typu imprezę.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?