Jubileusz Skoda Auto Safety. Szkolenia i edukacja od 15 lat

Czas nie stoi w miejscu. Dla niektórych to powód do zmartwień, ale w motoryzacji oznacza postęp. Pojawiają się nowe technologie w zakresie bezpieczeństwa i systemów wsparcia kierowcy. Ma to istotny wpływ na zwiększenie bezpieczeństwa jady. Nic jednak nie zastąpi człowieka. Co prawda motoryzacja zmierza ku pojazdom autonomicznym, ale póki co to kierowca jest kluczowym ogniwem spajającym zasady bezpiecznej jazdy. Od jego umiejętności, przewidywania i wyobraźni zależy na drodze najwięcej.

Tak jak można poprawić technikę stosowaną w motoryzacji, tak również można poprawić umiejętności oraz świadomość bezpiecznej jazdy u kierowców. W takim właśnie celu 15 lat temu powołano w Poznaniu projekt Skoda Auto Safety, którego inicjatorem była marka Skoda. Głównym elementem tego przedsięwzięcia jest Skoda Auto Szkoła - placówka doskonaląca technikę jazdy kierowców. Przy czym chodzi nie tylko o umiejętność zachowania bezpieczeństwa, ale także jazdy ekonomicznej i defensywnej. Każdego roku 13 wysoko kwalifikowanych instruktorów prowadzi niemal 300 szkoleń. Od chwili startu projektu w 2004 roku przeszkolono już ponad 150 tys. kierowców.

Od 2016 roku Skoda Auto Szkoła prowadzi szkolenia na własnym, nowoczesnym obiekcie. To Autodrom Poznań. Wybudowano tam plac manewrowy, 6-metrowe wzniesienie o nachyleniu 10 procent z matą poślizgową, krąg z przeszkodą wodną czy „szarpak”. Kierowcy mogą tam w praktyce przetestować umiejętności radzenia sobie w awaryjnych sytuacjach.

To właśnie na tym obiekcie zorganizowano obchody 15-lecia projektu Skoda Auto Safety, połączone z prezentacją szkoleń prowadzonych przez trenerów Skoda Auto Szkoły. Można było wypróbować, jak zachowuje się samochód podczas slalomu z zatrzymaniem awaryjnym, nagłego poślizgu na śliskiej nawierzchni, czy jazdy po łuku na macie wodnej.

Dla lepszego zobrazowania postępu technologicznego w zakresie systemów wspomagania kierowcy, oragnizatorzy pokazu udostępnili nie tylko najnowsze samochody marki Skoda. Podstawili również Skody z 2004 roku, czyli z okresu kiedy ruszał projekt Skoda Auto Safety. Przykładowo do dyspozycji była Skoda Superb pierwszej generacji z 2004 roku (produkowana była w latach 2001 - 2008). Jak na tamte czasy auto było dość dobrze wyposażone w systemy bezpieczeństwa. Pojazd posiadał ABS, ESP, MSR (system przeciwdziałający poślizgowi kół napędowych), ASR (kontrola trakcji), EDS (elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego), MBA (system wspomagania nagłego hamowania), ACS (system pokolizyjny). Dla porównania można było się przesiąść do Skody Superb obecnej trzech generacji, w której zakres zastosowanych systemów bezpieczeństwa jest znacznie większy. Oprócz elementów, które znalazły się w Skodzie Superb I generacji, model III generacji dysponuje m.in.: HVV (system zwiększający hamowanie kół tylnej osi), AFM (polepsza działanie ESP), CBC/ESBS (system stabilizacji pojazdu podczas hamowania z elektroniczną stabilizacją podczas hamowania), EBV (elektroniczny rozdział siły hamowania), TPV/TPM+ (układ monitorujący ciśnienie powietrza w ogumieniu), HHC (system, który umożliwia bezpieczne ruszanie pod górę), RBS (osuszanie klocków i tarcz hamulcowych podczas jazdy na mokrej jezdni), XDS (elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego), DSR (system podpowiedzi ruchu kierownicą), HBA (hydrauliczny system wspomagania awaryjnego hamowania), ACC (aktywny tempomat), TSA (stabilizacja toru jazdy z przyczepą). Lista asystentów dbających o komfort jazdy jest jeszcze dłuższa.

Nie dziwi zatem, że podczas prób na Autodromie aktualnie produkowaną Skodą Superb można było jechać bezpieczniej z większą prędkością. Najciekawsze doświadczenia można było zdobyć na szarpaku, czyli urządzeniu imitującym nagły poślizg. Po rozpędzeniu auto wjeżdża na plac pokryty wodą. Ale zanim tam się znajdzie kierowca musi przejechać przez specjalną bramkę z ruchomymi płytami, które inicjują poślizg, czyli inaczej "szarpią" pojazd. Instruktor ma możliwość regulowania siły szarpnięcia, a także intensywności nawodnienia placu manewrowego.

Po kilku przejazdach nie było wątpliwości, że aktualnie produkowana Skoda Superb sprawniej i bezpieczniej wychodziła z tej próby. Jednak co ciekawe - działanie układu kierowniczego było bardziej wyczuwalne w Superbie I generacji, co wcale nie znaczy, że lepiej się prowadził. Wyjaśnili to trenerzy Skoda Auto Szkoły.

- Duża ilość systemów bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy, jaką mamy w obecnie produkowanej Skodzie Superb,

powoduje, że to właśnie one przejmują na siebie sporą część prowadzenia samochodu. Czujniki cały czas są aktywne i niezależnie od kierowcy korygują tor jazdy, siłę hamowania i inne współrzędne, które wpływają na zachowanie pojazdu - tłumaczy Robert Szpindor, trener Skoda Auto Szkoły. - W Superbie pierwszej generacji systemów bezpieczeństwa jest znacznie mniej, nie mówiąc już o systemach wsparcia kierowcy. To dlatego prowadząc to auto mamy wrażenie większego wyczucia auta.

Podobne wrażenia towarzyszyły w jeździe po łuku na macie wodnej. Na tym teście można było doświadczyć takich zjawisk, jak np. utrata przyczepności osi przedniej i tylnej. Zadaniem kierowcy była odpowiednia reakcja na te zjawiska. Do dyspozycji były Skody Fabie - z 2004 r. i z tegorocznej produkcji. Subiektywnie układ kierowniczy Fabii I generacji działał bardziej bezpośrednio. Jednak trudno zaprzeczyć, iż model najnowszej generacji, wyposażony w nowoczesne systemy bezpieczeństwa, był w tym teście górą.

Ale Skoda Auto Safety to nie tylko szkolenia jazdy. Od 2012 r. w Poznaniu działa Interaktywne Centrum Bezpieczeństwa Skoda Auto Lab. To multimedialne laboratorium uświadamiające, jakie niebezpieczeństwa czyhają w ruchu drogowym. Prezentacje są skierowane do przedszkolaków, poprzez uczniów wszystkich typów szkół, kończąc na osobach dorosłych. Placówka jest wyposażona w interaktywne, ruchome instalacje, dzięki którym na żywo można poznać zasady działania najnowocześniejszych systemów bezpieczeństwa dostępnych w samochodach Skody. Dodatkowo, w specjalnie zaaranżowanym laboratorium doświadczalnym, można przeżyć symulację dachowania, zderzenia oraz hamowania awaryjnego. Jednak jak podkreślają instruktorzy Skoda Auto Szkoły, żadne systemy nie zastąpią kierowcy i jego umiejętności.

- Co prawda statystyki podają, że najbardziej zawodnym ogniwem w ruchu drogowym jest człowiek, ale to właśnie od niego najwięcej zależy. Odpowiednie wyszkolenie to jedno. Do tego trzeba też dodać opanowanie oraz umiejętność przewidywania - podkreśla Radosław Jaskulski ze Skoda Auto Szkoły.

Zobacz także: Porsche Macan w naszym teście