Jednak - jak ustaliła Gazeta Wrocławska - od dzisiejszego poranka na kierowców, którzy złamią przepisy nie czeka praktycznie żadna kara. Dlaczego? Bo do wrocławskiej policji oraz do inspekcji transportu drogowego do rana nie dotarła aktualna organizacja ruchu.
**CZYTAJ TAKŻE
Wrocław: zakaz wjazdu dla tirów w godzinach szczytu**
A to oznacza, że służby wciąż dysponują dokumentem sprzed tygodnia, który przewidywał, że do miasta w wyznaczonych godzinach nie może wjechać żaden pojazd o masie ponad 18 ton. Tymczasem pod koniec minionego tygodnia magistrat zmienił zdanie i zdecydował, że do miasta, mimo znaku, jednak wjadą tiry, które mają bazę we Wrocławiu albo list przewozowy do Wrocławia. Wystarczy, że uzyskają od miasta specjalne pozwolenie.
Jednak zarówno policja jak i inspekcja nie sprawdzają dziś pozwoleń, bo nawet nie mają informacji, jak powinny one wyglądać.
- Dziś skierowaliśmy naszych inspektorów na autostradę A4 - mówi Mariusz Kaczmarz, rzecznik prasowy ITD we Wrocławiu. - Będziemy egzekwować nowe przepisy i karać kierowców, gdy sytuacja ze znakami się wyjaśni.
Podobnie tłumaczyła dziś rano wrocławska policja. - Zatrzymujemy kierowców jak co dzień, ale nie nakładamy kar, tylko informujemy o tym, że zmieniły się przepisy - przyznaje Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.
Źródło: Gazeta Wrocławska
Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?