"Krokodylki" polują na kierowców ze Wschodu. Akcja ITD na Podkarpaciu

Bartosz Gubernat
Wnętrze nieoznakowanego radiowozu ITD - Forda Focusa
Wnętrze nieoznakowanego radiowozu ITD - Forda Focusa
Krajową "czwórkę" w kierunku Przemyśla patroluje więcej radiowozów z fotoradarami.
Wnętrze nieoznakowanego radiowozu ITD - Forda Focusa
Wnętrze nieoznakowanego radiowozu ITD - Forda Focusa

Pan Kamil z Rzeszowa za kółkiem spędza po kilkanaście godzin dziennie. Tygodniowo po drogach województw podkarpackiego, lubelskiego i małopolskiego pokonuje nawet 1500 km.

Radiowóz za radiowozem

- Od kilku dni obserwuję bardzo dziwne zachowanie służb porządkowych. Na krajowej czwórce między Rzeszowem a Przemyślem tylko w poniedziałkowe przedpołudnie spotkałem trzy nieoznakowane radiowozy Inspekcji Transportu Drogowego. Kolejny napastuje kierowców na ulicy Krakowskiej w Rzeszowie. W mieście roi się też od nieoznakowanych samochodów policji – mówi  kierowca. – To nie są zwykłe patrole pilnujące porządku, ale istne szaleństwo, prawdziwa łapanka. Kierowcy tirów mówią po kilka razy dziennie przez CB radio, że tylu kontroli, co na Podkarpaciu nie ma w całej Europie. Czyżby policja oraz ITD dostały polecenie łatania dziury budżetowej na koniec roku? – zastanawia się pan Kamil.

Dodaje, że na odcinku Połomia - Baryczka widział także zatrzymujących samochody funkcjonariuszy żandarmerii wojskowej.

ITD: to nasza akcja

Kierowcy zwracają uwagę przede wszystkim na dużą liczbę nieoznakowanych radiowozów ITD. Pytają, dlaczego Fordów z radarami jeździ w regionie cztery, skoro rzeszowska delegatura ma ich tylko dwa? Łukasz Majchrzak z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie odpowiada, że to celowe działanie. – Prowadzimy akcję wymierzoną głównie w kierowców spoza Unii Europejskiej, między innymi z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Mandatami z fotoradarów stacjonarnych nie możemy ich karać, ale złapani na wykroczeniu przez patrol muszą zapłacić karę na miejscu, gotówką – mówi Łukasz Majchrzak. Dodaje, że działania ITD to odpowiedź na skargi polskich kierowców. – Nie może być tak, że ukraiński tir jedzie z prędkością 120 km/h i wyprzedza na trzeciego, bo kierowca czuje się bezkarny. Mam nadzieję, że informacja o nas szybko rozejdzie się między naszymi wschodnimi sąsiadami i przestaną się zachowywać jak piraci drogowi – mówi Majchrzak. I dodaje, że rekordzista zatrzymany podczas trwającej akcji jechał z prędkością 180 km/h na ograniczeniu do 90 km/h.

Policja: Tu nie chodzi o zarobek

Kontrole obcokrajowców to jednak nie wszystko. W ITD potwierdzają, że ich radiowozy rejestrują także wykroczenia polskich kierowców. Jak mówi Paweł Międlar, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie, nieoznakowane radiowozy policji nie mają nic wspólnego z akcją ITD.

– A jest ich więcej, bo na drogi wyjeżdżają kolejne Ople Insignie z najnowszej dostawy. Dwa takie auta mamy w KWP i wysyłamy je na drogi całego regionu. Jeden samochód dostała Komenda miejska w Rzeszowie. Razem z Oplem Vectrą i Alfą Romeo 159 teraz pojazdów z wideorejestratorami ma trzy. Nie dziwię się, że są widoczne – mówi Międlar.

Żandarmeria wojskowa? – Cyklicznie prowadzimy wspólne patrole, to nic nadzwyczajnego – mówi dodaje rzecznik.

Policja oraz ITD zapewniają, że ich akcja z łataniem dziury budżetowej nie ma nic wspólnego.

– Akurat. To w takim razie dlaczego tak rzetelnie nie pilnowali obcokrajowców w pierwszej połowie roku i latem? Ewidentnie nabijają państwową kasę – odpowiada pan Kamil.

Bartosz Gubernat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty