Kwitnie nielegalny handel punktami karnymi: po 200 zł za jeden

Bartosz Gubernat
W internecie kwitnie handel punktami karnymi
W internecie kwitnie handel punktami karnymi
Pozbycie się mandatu w ten sposób może słono kosztować. Jest też przestępstwem, za które można trafić do więzienia.
W internecie kwitnie handel punktami karnymi
W internecie kwitnie handel punktami karnymi

„Przyjmę nawet do 18 punktów karnych. Dopasuj zdjęcie do mojej oferty! Do wyboru jest: postawny mężczyzna, wiek ok. 25-30 lat, szczupła, młoda kobieta 20-25 lat, dojrzała kobieta ok. 30 lat, kobieta 50+. Do wyboru, do koloru:) Ceny od 150 do 200 zł za jeden punkt. Kontakt przez e-mail". Ogłoszenie takiej treści znaleźliśmy dziś w internecie. To jedna z tysięcy ofert, jakie zalewają portale aukcyjne i fora internetowe. Ich liczba rośnie od czerwca, kiedy zaczął obowiązywać nowy, ostrzejszy taryfikator punktów karnych.

Na dwie raty

Tomek z Rzeszowa pracuje jako kierowca samochodu dostawczego w dużej firmie branży motoryzacyjnej. Miesięcznie robi nawet pięć tysięcy kilometrów. Chociaż wie, gdzie stoją fotoradary, kilka razy zrobiły mu zdjęcie.

– W tym roku dostałem dwa mandaty. Jeden na 300 zł i sześć punktów, drugi na 400 zł i osiem punktów. Ponieważ na koncie miałem już siedem punktów i nie mogę ryzykować utraty prawa jazdy, w drugim przypadku kupiłem punkty od studentki, która i tak nie ma samochodu – opowiada kierowca.

Ogłoszenie znalazł na ogólnopolskim forum internetowym zrzeszającym miłośników sportowych samochodów: – Umówiłem się z tą panią mailowo na spotkanie w hipermarkecie. Zapłaciłem 1600 zł, czyli wysokość mandatu i po 150 zł za każdy punkt. Połowę od razu, drugą część przelałem dopiero po zakończeniu postępowania przez ITD.

Kilka możliwości

Od ubiegłego roku siecią polskich fotoradarów zarządza Główny Inspektorat Transportu Drogowego w Warszawie. To do niego automatycznie trafiają wszystkie zdjęcia. Na podstawie numeru rejestracyjnego w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców szuka się właściciela sfotografowanego samochodu. Następnie „krokodyle" wysyłają do niego list, w którym dostaje kilka możliwości.

– Po pierwsze może się przyznać i przyjąć mandat wraz z punktami karnymi. Druga opcja to wskazanie kierowcy, który w chwili naruszenia przepisów jechał autem. Ostatnia możliwość to niewskazanie kierowcy z różnych przyczyn. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń grozi za to 500 zł grzywny. Jeśli kierowca odmówi przyjęcia tego mandatu, sprawa trafia do sądu – tłumaczy Jan Mróz z GITD.

Kierowcy, którzy sprzedają punkty korzystają z drugiej opcji. Po otrzymaniu listu z Warszawy szukają w internecie chętnego do przejęcia kary. To jego dane odsyłają „krokodylom". Następnie list z GITD dostaje osoba sprzedająca punkty, która w odpowiedzi przyznaje, że to ona prowadził samochód w chwili wykroczenia. Punkty karne zasilają jej konto.

– My nie weryfikujemy tych oświadczeń. Kierowca się przyznaje i na tym sprawa się dla nas kończy – przekonuje Jan Mróz.

Policja przypomina o karze więzienia

Zgodnie z polskim prawem podstawienie do sprawy fikcyjnego kierowcy to przestępstwo.

– Osoba, która bierze na siebie winę, zeznaje nieprawdę. Sprzedający punkty wyłudza poświadczenie nieprawdy. Za pierwsze przewinienie grozi do trzech lat więzienia, za drugie maksymalnie dwa lata – mówi Adam Szeląg, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Rzeszowie.

Podkarpaccy policjanci nie przypominają sobie jednak sytuacji, aby prowadzili postępowanie w takiej sprawie.
– Dotychczas nie mieliśmy żadnych doniesień z Inspekcji Transportu Drogowego. Ale to nie oznacza, że osoby oszukujące w ten sposób mogą spać spokojnie – ostrzega policjant.

Bartosz Gubernat
fot. Krzysztof Łokaj

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty