Łapówki, seks i prawa jazdy

(maj) - Dziennik Łódzki
Fot. Dziennik Łódzki
Fot. Dziennik Łódzki

Dwanaście osób, w tym trzech egzaminatorów z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi, zatrzymała wczoraj policja pod zarzutem przyjmowania łapówek w zamian za uzyskanie prawa jazdy. Pozostali zatrzymani to instruktor i właściciele ośmiu łódzkich szkół jazdy. Jest wśród nich 46-letnia kobieta.

 

Według policji, podejrzani zorganizowali grupę przestępczą, a z łapówek uczynili sobie źródło utrzymania. Jednemu z egzaminatorów zarzuca się dodatkowo, że wykorzystał seksualnie dwie kobiety, a co najmniej dwudziestu innym proponował kontakty intymne w zamian za zaliczenie egzaminu.

Fot. Dziennik Łódzki
Fot. Dziennik Łódzki

 

O świcie zatrzymano podejrzanych w ich domach, a tuż po godz. 8 radiowozy otoczyły WORD przy ul. Smutnej. Przeszukano pomieszczenia i zabezpieczono dokumentację egzaminacyjną. Rewizje przeprowadzono też w trzydziestu innych miejscach w Łodzi, w domach zatrzymanych i szkołach jazdy. W WORD odwołano egzaminy, zamknięto plac manewrowy. Teren otoczyli funkcjonariusze z oddziałów prewencji. Pracownikom WORD zabrano telefony komórkowe, także dyrektorowi ośrodka i jego zastępcy.

 

Z ustaleń policji wynika, że od początku 2003 roku przez okres co najmniej sześciu miesięcy podejrzani proponowali "łatwiejszy" egzamin na prawo jazdy, a osobom, które zdecydowały się na wręczenie łapówki, pomagali w zdawaniu. W zamian mieli przyjmować od kilkuset do 2 tysięcy złotych łapówki.

 

- Z ogromnej liczby przesłuchanych świadków kilkudziesięciu potwierdziło, że dawało łapówki - dodaje Adam Antczak, szef Wydziału do Zwalczania Przestępczości Gospodarczej KWP w Łodzi.

 

Działający w Łodzi system został nazwany przez Antczaka "korupcyjnym perpetuum mobile". Kto nie dał łapówki, tak długo musiał zdawać egzamin, że oficjalne koszty ubiegania się o prawo jazdy znacznie przewyższały żądaną kwotę. - Wszyscy mieli interes w tym, by ten proceder trwał - komentuje Antczak.

 

Według Adama Antczaka, korupcja w łódzkim WORD nie zostałaby ujawniona, gdyby nie zmiana ustawy pozwalająca uniknąć kary osobom, które zgłoszą się na policję i zameldują, że wręczyły łapówkę.

 

Sprawa związana jest z wykrytą niedawno, podobną aferą w Rawie Mazowieckiej.

 

Nie wiadomo, co stanie się z osobami, które dostały prawo jazdy za łapówkę i potwierdziły to podczas przesłuchania. Być może decyzje zostaną cofnięte i osoby te będą musiały jeszcze raz zdawać egzamin. Prokuratura na razie nie zamierza jednak występować z takimi wnioskami.

 

- Skupiamy się na karnym wątku sprawy - mówi Krzysztof Kopania.

 

Zatrzymani to doświadczeni egzaminatorzy. Syn jednego z nich do niedawna był funkcjonariuszem łódzkiej drogówki. Został usunięty po tym, jak wyszły na jaw jego powiązania z grupą wyłudzającą odszkodowania za rozbite samochody.

 

Drugi z podejrzanych znany jest od lat z niepohamowanej "słabości" do kobiet. W 2003 roku do prokuratury skierowano doniesienie o popełnieniu przez niego przestępstwa. Prawdopodobnie ta sprawa dała początek działaniom policji w sprawie afery w WORD.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty