Wiosną zostawiłem auto przy sosie i na spotkanie z mieszkańcami ruszyłem pieszo. Teraz, choć pada często, nie ma śladu wody. A wszystko za sprawą gruzu - kamieni i cegieł - który nawiózł Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie. - Na nasz koszt - mówi Lidia Lorenc, sołtys Łąska Małego. - 5 tysięcy złotych przeznaczyliśmy na tę drogę z naszego funduszu sołeckiego. Jesteśmy zadowoleni z tego, co udało się za te pieniądze zrobić.
Sławomir Fabiszak uważa, że roboty zostały wykonane źle. Bo droga za wąska, bo przepusty zapchane. Bo to, co zrobili, wystarczy tylko do wiosny. Przyjdą roztopy i 100 ton gruzu, za sprawą ciężkich pojazdów „mieszkającej" przy tej drodze firmy transportowej wsiąknie w rozmiękłą ziemię. - Szkoda i roboty, i materiału.
Opinii tej wtórował mieszkaniec Łąska Małego, który w ubiegłym tygodniu telefonował do redakcji "Gazety Pomorskiej". Na to mieszkańcy Wybudowania: - Fabiszak tu nie mieszka. Niech pilnuje swojej drogi. Gruz został nawieziony w miejsca niżej położone, wskazane przecież przez nas, podwyższony jest poziom drogi i na pewno będzie już lepiej. Pewnie, że byśmy chcieli mieć tu asfalt. Kto by nie chciał. Ale wiemy, że to mrzonki.
Tak mówią mieszkający przy tej drodze Rafał Sabiniarz, Wiesław Karamucki, Jerzy Łaski i jego ojciec Antoni Łaski. - Po raz pierwszy zrobili tak, jak należy - mówi pan Antoni. - Czyli nałożyli gruz, czterech ludzi wybierało z niego śmieci, a potem przyjechał walec i to wszystko wyrównał. Byłem przy tym, jak przywieźli tu cztery TIR-y tego gruzu, jak ubijali tę drogę ciężkim sprzętem. Nie narzekajmy. Przyjdzie jesień, potem zima, po niej wiosenne roztopy, a te zweryfikują wszystko. Poczekajmy.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?