Mandat i punkty albo szkolenie z pierwszej pomocy. Wybiera kierowca

Bartosz Gubernat
Pierwsza pomoc ofiarom wypadków
Pierwsza pomoc ofiarom wypadków
Policjanci i ratownicy medyczni zaczynają w tym tygodniu wspólne patrole w Rzeszowie i okolicy. Zamiast karać kierowców, chcą ich szkolić.
Pierwsza pomoc ofiarom wypadków
Pierwsza pomoc ofiarom wypadków

- Połowa kierowców nie potrafi udzielać pierwszej pomocy. Boją się, że zrobią poszkodowanemu jeszcze większą krzywdę. Chcemy to zmienić. Do końca września będziemy szkolić każdego, kto zechce poznać podstawy pierwszej pomocy – podkreśla Piotr Wasylik, ratownik medyczny z firmy Res-Max w Rzeszowie.

Nauczyć podstaw

We wtorek na ulice Rzeszowa i okolic wyjadą pierwsze wspólne patrole policji i ratowników medycznych. Kierowcy, którzy zostaną zatrzymani za drobne przewinienie dostaną wybór: punkty karne i mandat albo pouczenie i kilkunastominutowe szkolenie.

- W ten sposób chcemy poprawić poziom bezpieczeństwa na drogach, a umiejętność udzielania pierwszej pomocy to z pewnością jeden z jego najważniejszych elementów – przekonuje Paweł Międlar z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Firma Res-Max z Rzeszowa akcję przeprowadzi nieodpłatnie. Bo jak przekonuje jej właściciel Andrzej Szplitt, czas przeznaczony podczas kursu prawa jazdy na szkolenie z zakresu pierwszej pomocy jest w Polsce zbyt krótki.

- Podczas kursów prawa jazdy zazwyczaj ogranicza się do wyświetlenia krótkiego filmu. Rzadko kiedy poza przepisowy, podstawowy wymiar czasu wychylają się także zakłady pracy. Efekt? W razie wypadku mało który świadek zabiera się za pierwszą pomoc. Zazwyczaj ogranicza się do telefonu na pogotowie ratunkowe. To fatalnie, bo o ludzkim zdrowiu i życiu decydują często pierwsze minuty po wypadku – przypomina Andrzej Szplitt.

Tylko za drobne przewinienie

Samochód medyczny jeżdżący za patrolami drogówki będzie wyposażony w fantom imitujący ofiarę wypadku. Zadaniem kierowców łamiących przepisy drogowe będzie m.in. wyciągnięcie go z samochodu, prawidłowe ułożenie na ziemi i wykonanie sztucznego oddychania. Szansę, by zamienić mandat na pouczenie i naukę, dostaną tylko kierowcy, którzy nie popełnią zbyt groźnych wykroczeń.

- Bo to akcja skierowana do ludzi rozsądnych, szanujących ludzkie życie i zdrowie. Kierowca, który w terenie zabudowanym jedzie 90-100 km/h albo wyprzedza na przejściu dla pieszych na pewno taką osobą nie jest i mandatu nie uniknie – ostrzega Paweł Międlar.

Przez cztery tygodnie

Pomysł ratowników i policjantów chwali Marek Poręba, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Rzeszowie.

- Każde takie szkolenie przynosi wymierne korzyści wszystkim użytkownikom dróg. Dowód? Kilka lat temu w Polsce realizowano program Gambit. Statystyki dowodzą, że dzięki szkoleniom, prelekcjom i inwestycjom w infrastrukturę drogową znacząco zmalała liczba wypadków i ofiar – przekonuje dyrektor.

Mandaty na szkolenia kierowcy z Rzeszowa i okolic będą mogli zamienić do końca września. Niewykluczone, że później ratownicy przeniosą się w inne części regionu.

Rozmowa z Piotrem Wasylikiem, ratownikiem medycznym z rzeszowskiej firmy Res-Max.

Przez cały miesiąc będziecie patrolować drogi wspólnie z policjantami rzeszowskiej drogówki. Skąd taki pomysł?

- To akcja oparta na pomyśle ratowników medycznych ze Szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Podobnie jak oni będziemy przekazywać zatrzymanym kierowcom wiedzę z zakresu udzielania pierwszej pomocy ofiarom wypadków drogowych. Udział w takim szkoleniu będzie mógł wziąć każdy zatrzymany kierowca.

Jak ocenia pan poziom wiedzy naszych kierowców z zakresu pierwszej pomocy?

- W badaniu przeprowadzonym przez ExxonMobil, aż połowa kierowców stwierdziła, że nie umiałaby przeprowadzić reanimacji. Przyczyn jest kilka. Po pierwsze nie wiedzą jak ratować człowieka. Np. na pytanie: „Jak sprawdzisz, czy osoba jest przytomna" najczęściej odpowiadają, że należy sprawdzić puls. A to poważny błąd. W rzeczywistości należy ostrożnie potrząsnąć za ramiona i przede wszystkim mówić do ofiary. Serce może bowiem jeszcze pracować, podczas gdy rannemu już brakuje oddechu. W sytuacji kryzysowej ważniejsze od pilnowania kręgosłupa jest przywrócenie tętna i oddechu. W pewnym momencie trzeba przecież odwrócić ofiarę, żeby udrożnić drogi oddechowe. Ale brak wiedzy nie jest jedynym problemem. Kierowcy boją się też odpowiedzialności karnej za ewentualne pogłębienie obrażeń rannego. Tymczasem kara grozi za nieudzielenie pomocy.

Jakie podstawowe zasady pierwszej pomocy powinien znać każdy kierowca?

- ABC pierwszej pomocy to siedem podstawowych kroków opracowanych zgodnie z wytycznymi Polskiej oraz Europejskiej Rady Resuscytacji. Polegają na ocenie stanu ofiary i jeśli to konieczne, udrożnieniu jej dróg oddechowych. W razie braku oddechu konieczne jest wykonanie sztucznego oddychania. Dzwoniąc po pomoc należy także bardzo dokładnie określić miejsce, w którym wydarzył się wypadek. Dzięki temu pogotowie szybciej dotrze na miejsce, a to może uratować komuś życie. O tym wszystkim będziemy przypominać podczas patroli z policją.

Bartosz Gubernat
fot. Krzysztof Łokaj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty