Mapa korków w Poznaniu. Gdzie utkniesz na dłużej?

Minęły już czasy, gdy większość remontów drogowych, które bardzo utrudniają przejazd kierowcom, prowadzono latem. Teraz dotkliwych utrudnień można spodziewać się każdego dnia.

W sobotę rozpoczęła się przebudowa części ul. Czechosłowackiej. Została ona zamknięta od skrzyżowania z ul. Świerkową a Łozową. Prace mają potrwać 13 miesięcy. Z pewnością już dziś kierowcy jadący z Lubonia lub Dębca będą stać w znacznie dłuższych korkach niż zazwyczaj.

Sprawdziliśmy, jak jeździ  się po zatłoczonym Poznaniu. Trzeba pamiętać, że w tym tygodniu do Poznania zaczną wracać studenci, którzy coraz częściej przyjeżdżają i poruszają się po mieście samochodami. Będzie jeszcze gorzej.

Najwięcej kłopotów sprawia obecnie przejechanie Al. Solidarności. Trwa tam wymiana nawierzchni na odcinku od Mieszka I do ul. Połabskiej.  Dla jadących w tym kierunku przygotowano dwie tymczasowe nitki drogi. Pierwsza z nich znajduje się tuż przy stacji benzynowej i sklepie Kaufland. Jest częściej wybierana przez kierowców i przejechanie kilkuset metrów może zająć nawet pół godziny. Mniej pojazdów jest na wydzielonym pasie, który znajduje się tuż za trawnikiem na nitce, która wcześniej służyła do jazdy w kierunku do Mieszka I.

Ominąć korek można jadąc ulicami Murawa lub Szelągowską.

Równie źle jest na al. Niepodległości, gdzie Aquanet buduje kanalizację deszczową. Z tego powodu droga została zwężona do jednej nitki (poruszamy się nią w obu kierunkach). Z tego powodu korki tworzą się już na Księcia Mieszka I i na całej długości alei. Przejechanie nią to ogromne wyzwanie.

Na szczęście od soboty przejezdna jest ul. Kutrzeby i można nią skrócić czas przejazdu. Inną alternatywą dla spróbowania uniknięcia korków są ulice Pułaskiego, Nad  Wierzbakiem i Kościelna lub Garbary.

- Prace na tym etapie i te utrudnienia potrwają do końca października - mówi Maja Zygmanowska z Aquanetu. - Gdy się zakończą, nasze ekipy przeniosą się na skrzyżowanie al. Niepodległości z Solną - dodaje.

Tradycyjnie już trudno przejechać ul. Królowej Jadwigi. Najgorzej jest, gdy odbywają się targi. Wówczas znacznie zwiększa się liczba samochodów, bo goście chcą dojechać w rejon Międzynarodowych Targów Poznańskich. Jadąc w drugim kierunku, trzeba liczyć się z  ogromnymi korkami na dojeździe do ronda Rataje. Odkąd wprowadzono zwężenie na estakadzie katowickiej, rondo stało się totalnie niewydolne.

Korki można ominąć, jadąc przez centrum - Świętym Marciem, Krakowską i Kazimierza Wielkiego. Można też Głogowską lub poprzez Wildę próbować dostać się do autostrady A2.

Właśnie zamknięcie jednej nitki estakady katowickiej i korki na Królowej Jadwigi i Krzywoustego powodują, że coraz więcej kierowców jadących od  strony Kórnika zamiast wjeżdżać do Poznania na Krzesinach, woli obwodnicą dostać się do Dębca lub ul. Głogowskiej. Przez to ta ostatnia zaczyna się korkować szczególnie w rejonie Fabianowa.

Na kłopoty z przejazdem tradycyjnie mogą narzekać kierowcy, którzy muszą jeździć ulicą Niestachowską. Choć mają do dyspozycji nawet po trzy pasy ruchu i tak tworzą się tam zatory.

Ominąć je można ul. Piątkowską lub Wojska Polskiego. Jednak tam jest wiele sygnalizacji świetlnych skutecznie spowalniających ruch.

Plany remontów
W najbliższych miesiącach z powodu remontów trudniej będzie przejechać przez:

al. Solidarności - nawet do końca listopada ma trwać wymiana nawierzchni na pasie od Mieszka I do Połabskiej
al. Niepodległości - budowa kanalizacji, utrudnienia potrwają do kwietnia i w kolejnych miesiącach prace mają być prowadzone na różnych odcinkach od skrzyżowania z Solną do Kutrzeby
ul. Czechosłowacka - do października przyszłego roku będzie budowany tunel pod torami kolejowymi i przebudowywana część ulicy
Krzywoustego - w tym roku ma rozpocząć się rozbiórka zniszczonych wiaduktów. Przebudowa planowana jest do września 2017
Kaponiera  i most Uniwersytecki - prace przy modernizacji mają zakończyć się w październiku 2015
Dąbrowskiego i Przybyszewskiego  - od wiosny utrudnienia  przez remont torowisk
 
                                                                                              Źródło: Głos Wielkopolski