W zgodnej opinii wielu kierowców stan dróg jest o klasę lepszy niż w latach ubiegłych. Omal nie słychać z ich strony narzekań. Przeciwnie.
- Jeździ się dużo wygodniej - przyznaje Leszek Kozłowski, taksówkarz zrzeszony w jednej z korporacji w Bydgoszczy. - Ulice są w miarę równe, a dziury pojawiają się w nich naprawdę sporadycznie - dodaje.
Potwierdzają to statystyki. Tylko w styczniu 2011 r. bydgoscy drogowcy przyjęli 397 wniosków o odszkodowania za uszkodzone samochody. Jednak pierwszy miesiąc tego roku zamknęli liczbą ledwie 45 zgłoszeń. Podobnie jest w innych miastach regionu. W Toruniu te same statystyki wynoszą odpowiednio 190 i 20, we Włocławku: 70 i 20, a w Inowrocławiu - 5 i 1.
Wydamy mniej na dziury
Mimo to od kilku dni w bydgoskim ZDMiKP obowiązuje pełna mobilizacja. Aktualnie na terenie miasta pracuje już sześć ekip, a tylko ostatniej soboty załatano ponad sto dziur.
Już jednak wiadomo, że dzięki łagodnej zimie drogowcy zaoszczędzą sporo pieniędzy.
- Ile? To na razie trudno oszacować, bo do wiosny jest jeszcze trochę czasu. Na pewno jednak ten rok jest dużo lepszy niż ubiegły - potwierdza Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
W innych ośrodkach regionu jest tak samo: - My też dopiero zaczynamy łatanie - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka MZD w Toruniu. - Najpierw od tras wojewódzkich, później zabierzemy się za drogi krajowe, a na końcu powiatowe i gminne - wymienia.
I ona zaznacza, że z roku na rok dziur jest znacznie mniej niż kiedyś. Potwierdza to budżet MZD, w którym na łatanie zarezerwowano w tym roku 4,9 mln zł, czyli o kilkaset tysięcy mniej niż wydano w poprzednim roku. Tymczasem do tej pory wydano ledwie 374 tys. zł!
We Włocławku - według sygnałów od kierowców - na większe wyrwy można się natknąć tylko na nieremontowanej „jedynce”, a więc na Toruńskiej, Alei Chopina, Alei Kazimierza Wielkiego oraz na Kruszyńskiej.
- I u nas sytuacja jest dużo lepsza niż poprzedniej zimy - mówi Waldemar Konopczyński z Miejskiego Zarządu Dróg. Wylicza, że w ub. roku na tzw. utrzymanie dróg, a więc m.in. na naprawy i remonty, Włocławek wydał 11 mln 243 tys. zł. Ale w tym roku na to samo ma już 10 mln. 446 tys. Do tego mniej pieniędzy wydano na odśnieżanie, więc ostateczne oszczędności mogą być jeszcze większe.
Jeszcze lepiej jest w Inowrocławiu, gdzie dziury łatane były na bieżąco przez całą zimę. Mimo takiej mobilizacji, do tej pory wydano tam na ten cel nieco ponad 16 tys. zł. Dla porównania - przez cały ubiegły rok naprawy kosztowały ratusz aż 118 tys. zł.
Około miliona złotych przeznaczono na łatanie ulic w Grudziądzu. - Naprawiamy je praktycznie codziennie, ale i dzięki dobrej pogodzie ze wszystkimi radzimy sobie na bieżąco - mówi Grzegorz Parteka, pracownik Przedsiębiorstwa Usług Miejskich.
Samozachwyt drogowców
Ale dobra sytuacja na drogach to nie tylko zasługa sprzyjającej pogody. - Na małą liczbę napraw spory wpływ mają także lepsze standardy budowy ulic - podkreśla Jarosław Rekowski, dyrektor wydziału komunalnego w chojnickim ratuszu.
Wtórują mu drogowcy z Bydgoszczy i Torunia.
(DZ)
fot. "Gazeta Pomorska"
Źródło: Pomorska.pl
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?