Na budowie autostrady A1 cisza i marazm... Czy po rocznej przerwie prace w końcu ruszą?

Od podpisania umowy z konsorcjum polsko-włoskim z firmą Sallini Polska na czele, które wygrało przetarg na dokończenie budowy autostrady w naszym powiecie, minęły prawie dwa miesiące. Co dzieje się na budowie?

W rejonie Kruszyna cisza! Także w Grabkowie marazm! Starosta włocławski Kazimierz Kaca jest poirytowany tą sytuacją. - Mam dość tych pozornych ruchów - mówi. - Ile można tłumaczyć brak robót kwestiami organizacyjnymi? Czas najwyższy ruszyć do roboty! Jeśli nie teraz to kiedy? W listopadzie, gdy przyjdzie mróz?

Starosta zapowiada, że dłużej tego nie zamierza tolerować. Ma zamiar wystąpić w tej sprawie do ministra transportu Sławomira Nowaka. - Będziemy interweniować - mówi. - Może się wreszcie ktoś obudzi i spowoduje, że po rocznej przerwie inwestycja ruszy z kopyta.

Zobacz też: Budowa autostrady A1 z Torunia do Włocławka - minister Nowak upomni wykonawcę

Dlaczego prace na włocławskim odcinku A1 przebiegają tak niemrawo? Próbowaliśmy uzyskać odpowiedź na to pytanie w bydgoskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jest odpowiedzialna za budowę autostrady. Niestety, kontakt z rzecznikiem prasowym Tomaszem Okońskim był niemożliwy.

Wcześniej rzecznik zapewniał nas, że w powiecie włocławskim prowadzone były między innymi prace przy układaniu nawierzchni na odcinkach próbnych. Po co prace próbne? Chodziło o udowodnienie, że sprzęt i materiały, które posiada wykonawca, pozwolą mu wykonać kolejne warstwy nawierzchni na całej autostradzie zgodnie z warunkami kontraktu. Prace te były nadzorowane przez inżyniera kontraktu i pracowników laboratorium drogowego Generalnej Dyrekcji.

Czy dokończenie odcinka A1 pomiędzy Czerniewicami koło Torunia a Brzeziem oraz fragmentu z Brzezia do Kowala jest możliwe do końca roku? Władze powiatu w to wątpią. Mieszkańcy też tracą nadzieję.