Na dachu świata

(mp)
Niektórzy zrobią dla sławy wszystko. Pewien śmiałek wjechał motocyklem na Giewont, a teraz ekipa Volkswagena wdrapała się wulkan.
Fot. VW
Fot. VW

 

Ekspedycja prowadzona przez niejakiego Rainera Zietlowa wjechała Volkswagenem Tuaregiem po zboczu najwyższego na świecie wulkanu Ojos del Salad w Chile, osiągając wysokość 6 080 m n.p.m. Wynik ten zapisany został w Księdze Rekordów

Fot. VW
Fot. VW

Guinessa. Nigdy wcześniej żaden samochód nie dotarł bowiem o własnych siłach tak blisko nieba. Touarega prowadził Ronald Bormann, mistrz Europy w trialu ciężarówek.

 

Pomijając zamontowanie na dachu dodatkowych reflektorów i bagażnika oraz wyposażenie w sprzęt ratowniczy samochód nie był poddany zmianom. Auto napędzał benzynowy silnik o pojemności 3,2 l rozwijający moc 241 KM. Na wysokości ponad 6 tys. m n.p.m. członkowie ekipy Volkswagena musieli korzystać z butli tlenowych. Touareg nie miał takiego wspomagania.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty