Nic się nie uda

Jerzy Iwaszkiewicz
Trwają dyskusje na temat kar za jazdę po pijanemu i alkomatów w samochodach. Rząd – przypomnijmy – proponuje zabranie prawa jazdy minimum na 3 lata, kiedy kierowca wpadnie po raz pierwszy i na 5 lat, jeżeli złapany zostanie po raz drugi, a także nawiązkę w wysokości od 5 do 100 tysięcy złotych.

100 tysięcy nikt nie zapłaci. Mało kto widział w Polsce takie pieniądze, a jak nie zapłaci, to będzie musiał iść odsiedzieć, tyle ,że w

Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse

więzieniach nie ma miejsc i nie będzie miał gdzie siedzieć, czyli będzie tak jak jest. Kara musi być realna, możliwa do natychmiastowej realizacji. Rząd zastrzega się, że propozycje są do dyskusji i faktycznie trzeba je przedyskutować. Wysokie kary jak najbardziej, ale realne, możliwe do wyegzekwowania. Wiele lat więzienia za zabicie człowieka na drodze - z tym nikt nie dyskutuje.

Emocje budzi też pomysł aby każdy samochód wyposażony był (od 1 stycznia 2015) w alkomat, tak jak w apteczkę i trójkąt. Produkowano kiedyś w Szwecji specjalną serię samochodów Volvo z alkomatem, który nie pozwalał uruchomić silnika jeżeli wsiadał pijany kierowca, tyle, że szybko okazało się, że nikt nie chciał kupować samochodów, które nie chcą jechać. Samochody wyposażone w alkomaty produkowała również - i to niedawno - Alfa Romeo, ale też przestała. W alkomaty wyposażone są również produkowane w Polsce autobusy Solaris, jednak zamówienia na takie pojazdy pochodzą głownie ze Szwecji i Norwegii, a w Polsce jak na razie tylko ze Szczecina.

Pisaliśmy niedawno, że w Polsce istnieje tolerancja na picie i to jest główny problem. Dopóki tego się nie zmieni, nie zmieni się nic. W Szwajcarii, Niemczech, a także w Szwecji, istnieje niepisane prawo dzwonienia na policję, jeżeli ktoś pijany wsiada do samochodu. W Polsce jak się zadzwoni, to policja żąda najpierw (pisaliśmy) podania imienia i nazwiska, czyli kto dzwoni, aby w razie czego było wiadomo kto zakapował.

W 2013 roku policja złapała na drogach 162 tysiące pijanych kierowców, a co najmniej drugie tyle nie złapała. Przez blisko 10 lat prowadziliśmy (wraz z Antonim Mielniczukiem) telewizyjny magazyn motoryzacyjny „Auto” i mieliśmy na monitorach obrazki ze świata. Przejechane dzieci, płaczące kobiety i bezmyślne twarze pijanych kierowców, którzy nie są jeszcze w stanie zrozumieć co się stało.

Przerażająca jest polska bezmyślność i brak wyobraźni - „A mnie i tak nic się nie stanie, jakoś się uda”. Nic się nie uda. Zabijają ludzi. Idą siedzieć i sami sobie marnują życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty