Wszystko pod warunkiem, że łagodna zima się utrzyma. Już teraz jednak, z powodu braku śniegu, zarządcy dróg zaoszczędzili setki tysięcy złotych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Opolu wydała w tym roku 10 razy mniej na akcję zima niż w okresie listopad-grudzień ubiegłego roku. Wtedy koszty odśnieżania wyniosły 7,5 mln zł. W tym sezonie zarządca krajówek wydał zaledwie 700 tys. zł.
- Dotychczas posypywaliśmy drogi w rejonach podgórskich pod Nysą oraz autostradę A4 m.in. na wysokości Góry św. Anny - mówi Michał Wandrasz, rzecznik GDDKiA. - Choć śniegu w ostatnich tygodniach nie było, to niskie temperatury powodowały gołoledź. Dlatego zapobiegawczo sypaliśmy sól.
Blisko pół miliona złotych oszczędności zostało w kasie Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu. Tu także solarki wyjechały tylko kilka razy na ulice.
- Posypywaliśmy mosty tak, żeby można było na nie bezpiecznie podjechać - mówi Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora MZD. - Poza tym prowadzimy na drogach drobne prace m.in. związane z podcinaniem gałęzi, które zasłaniają znaki.
Co zrobią zarządcy z pieniędzmi, które udało im się zaoszczędzić?
Na razie bardzo ostrożnie wypowiadają się na ten temat. GDDKiA wykorzystując ciepłe dni połatała w ostatnich tygodniach ul. Przyjaźni w Kędzierzynie-Koźlu, drogę pomiędzy Reńską Wsią a Pawłowiczkami i wyremontowała chodnik w Głuczcycach. MZD w Opolu sprząta natomiast ulice tak jakby akcji zima w ogóle nie było.
- Ale byłoby nierozsądne, gdybyśmy już teraz podzielili zaoszczędzoną sumę na inne cele - przyznaje Mirosław Pietrucha. - Może być przecież tak, że zima zaatakuje w styczniu i wtedy będziemy potrzebować więcej pieniędzy.
Z braku opadów cieszą się także wójtowie, burmistrzowie i starostowie. Dla przykładu w powiecie krapkowickim udało się zaoszczędzić 100 tys. zł. Ponad 200 tys. zł zostało natomiast w kasie powiatu strzeleckiego.
- Te pieniądze przeznaczymy na łatanie dziur w drogach gdy przyjdzie wiosna - zapewnia Andrzej Ful z wydziału dróg powiatowych w strzeleckim starostwie.
Ale nie wszyscy cieszą się z łagodnej zimy. Drogowcy, którzy podpisali umowy na odśnieżanie ulic, liczą straty. Większość z nich ma płacone za przestój, ale tylko w przypadku, gdy zarządcy ogłaszają dyżur, bo spodziewają się opadów śniegu. Tymczasem w ostatnich tygodniach takich dyżurów prawie w ogóle nie było.
- Zainwestowałem w tym roku w sprzęt, zaopatrzyłem magazyn w piasek, a teraz wszystko stoi - przyznaje Artur Hurek, który zajmuje się odśnieżaniem dróg powiatu strzeleckiego. - Ale sprzęt jest w pełnej gotowości. Gdy tylko spadnie śnieg, to wyjeżdżamy.
Na opady w najbliższych dniach nie ma co liczyć. Meteorolodzy zapowiadają, że białego puchu nie będzie ani do końca tygodnia, ani w czasie świąt.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?