Nimb sławy

W porównaniu z wielkimi bogaczami świata nasi sławni i bogaci są bardzo skromni w swoich motoryzacyjnych zamiłowaniach.

Jako bohaterowie pierwszych stron gazet nie odczuwają przymusu podkreślania swojej wartości ekstrawaganckim samochodem. Cenią dyskretny luksus. Auta, które przepływają ulicami szemrzą cichutko, jak strumyk gotówki. Najbogatszy Polak, Jan Kulczyk, którego majątek szacowany jest na 12,5 mld złotych podróżuje Audi A8. Może wolałby BMW, ale jako właścicielowi spółki Kulczyk Tradex, importującej auta koncernu Volkswagen, nie wypada inaczej.

Jak na ironię, drugi na liście stu najbogatszych tygodnika "Wprost" Ryszard Krauze ma znacznie lepszy wózek. "Król zamówień publicznych" jeździ Maybachem. Jego firma Prokom Software jest zaangażowana w tworzenie Centralnego Systemu Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Ciekawe, czy Maybach jest już w CEPiKu?

Na rozkładanych fotelach najdroższego seryjnego samochodu świata odpręża się również "król oranżady", Zenon Sroczyński. Może poszczycić się tym, że był pierwszym polskim klientem firmy Maybach. Zważywszy, że jego kaliska wytwórnia napojów Hellena przyniosła mu tylko w 2003 roku blisko 370 mln złotych przychodu, kupno auta legendarnej niemieckiej marki na pewno nie było dla niego decyzją z gatunku trudnych.

Zbigniew Niemczycki ma zwyczajnego Mercedesa klasy S. Jako zapalony pilot-amator i właściciel firmy lotniczej White Eagle pewnie i tak woli podniebne podróże od przyziemnego wystawania w korkach.

Także Michał Wiśniewski korzysta na co dzień z poczciwej "eski". Jak widać jego przychylność do sąsiadów zza Odry nie ogranicza się tylko do piosenki "Keine Grenzen". Niemniej do scenicznego oblicza lidera "Ich Troje" lepiej chyba pasowałby maksymalnie wydłużony Lincoln, albo przynajmniej jaskrawo pomalowany Hummer.

Niestety, samochody amerykańskie nie należą do faworytów ludzi ze świecznika. Ostatnim, który takowego używał był chyba Jerzy Cyrankiewicz. Jego Buicka można dziś oglądać w muzeum w Otrębusach. Podobnie jak Jaguary Bogusława Lindy i Grażyny Szapołowskiej oraz czarnego, opancerzonego Peugeota 604 Wojciecha Jaruzelskiego.

Dawny rzecznik prasowy generała i jego rządu, Jerzy Urban też ma słabość do Jaguarów, lecz żadne z jego aut jeszcze nie trafiło do muzeum. Wiele wody w Wiśle upłynie nim w ręce kustosza wpadnie najnowszy nabytek Aleksandra Gudzowatego, elegancki Bentley. Właściciel Bartimpexu wybrał skromniejszą z dwu najznamienitszych brytyjskich marek, choć pewnie niejeden z jego rosyjskich kontrahentów ogląda Moskwę zza pleców figurki "Spirit of Extasy". Interesujące, że prawdopodobnie nikt z polskiej elity finansowej, ani artystycznej nie odważył się nabyć Rolls-Royce’a. Większość egzemplarzy znajdujących się w naszym kraju należy do kolekcjonerów, którzy wynajmują je na śluby i inne uroczystości. Oznacza to, że każdy z nas może przynajmniej raz w życiu odbyć podróż samochodem, którego nie ma nawet najbogatszy Polak!

Przyznajmy jednak, marna to pociecha...