Nissan Ariya. Pierwsza jazda w Polsce: wrażenia, zużycie energii, ceny i wersje

Kamil Rogala
Nissan Ariya pozostawia po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Jest kilka niedociągnięć jak np. zbyt wysoko zamontowane fotele przednie czy też zbyt nisko usytuowany podłokietnik w drzwiach, ale nie są to wady dyskwalifikujące. Poza tym wiele aut ma swoje problemy i nie wszystkie można przemilczeć. W Nissanie Ariya są to jednak detale, które nie przyćmiewają tego, że to świetny elektryk, zapewniający rewelacyjny komfort podróży, mnóstwo ciekawych rozwiązań i przyjemne prowadzenie.
Nissan Ariya pozostawia po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Jest kilka niedociągnięć jak np. zbyt wysoko zamontowane fotele przednie czy też zbyt nisko usytuowany podłokietnik w drzwiach, ale nie są to wady dyskwalifikujące. Poza tym wiele aut ma swoje problemy i nie wszystkie można przemilczeć. W Nissanie Ariya są to jednak detale, które nie przyćmiewają tego, że to świetny elektryk, zapewniający rewelacyjny komfort podróży, mnóstwo ciekawych rozwiązań i przyjemne prowadzenie. Kamil Rogala
Informacji o tym aucie pojawiało się już bardzo wiele. Pokazy statyczne, informacje o rozwiązaniach, prezentacje produktowe itp. Wszyscy jednak czekali na to, aby wreszcie sprawdzić Nissana Ariya w trasie. Polski oddział Nissana zorganizował prezentację prasową w Kołobrzegu, dzięki czemu mogliśmy poznać właściwości auta w bardzo różnych warunkach.

Nissan Ariya. Nadwozie i wnętrze

Elektryczny SUV. Wiem, że wśród wielu miłośników tradycyjnej motoryzacji połączenie tych dwóch słów wywołuje nerwowe tiki, ale taką mamy modę i w pewnym sensie rynkowy przymus. Crossovery i SUV-y sprzedają się świetnie, a na chwilę obecną jedyną realną przyszłość motoryzacji widzimy w elektryfikacji. Czy w międzyczasie wydarzy się coś, co diametralnie zmieni kierunek rozwoju? Być może, ale na to się nie zanosi. Gdy pierwszy raz zobaczyłem Nissana Ariya na prezentacji statycznej w Warszawie, byłem zauroczony nietypową i bardzo oryginalną formą. To było coś, czego jeszcze w tym segmencie nie widziałem. W międzyczasie jeździłem już Kią EV6, Hyundaiem Ioniq 5 i wieloma innymi, oryginalnymi samochodami elektrycznymi, więc wyidealizowany obraz japońskiej propozycji nieco zbladł. Ale czy na tyle, aby podejść do tego auta obojętnie?

Nie. Nissan Ariya to wciąż ciekawy pojazd. Już na pierwszy rzut oka widać, że Nissan Ariya to auto nietuzinkowe i nieco ekscentryczne. Zresztą japoński producent lubi od czasu do czasu zaskoczyć stylistyką, zaś model Juke jest tego najlepszym przykładem. Tutaj zamiast ekstrawagancji jest sporo futurystycznych linii, które od razu zdradzają, że mamy do czynienia z samochodem nowoczesnym. Szczególnie w odpowiedniej konfiguracji samochód prezentuje się niezwykle okazale. Jeździłem topową odmianą w ciemnoniebieskim kolorze, która prezentowała się świetnie, ale również wariantem niższym z mniejszymi felgami i lakierem o bardzo ciemnym, zielonym odcieniu, który mienił się w słońcu różnymi barwami. Gdy słońce zachodziło, lakier stawał się niemal czarny, co zlewało się z ciemnymi felgami oraz niemal czarną atrapą grilla. Moim zdaniem taka konfiguracja mocno tłumiła stylistyczny potencjał modelu.

Co innego kolor miedziany, który moim zdaniem jest idealnym do tego samochodu. Nietypowy, podkreślający ciekawe linie i stylistyczne zabiegi. Do tego 20-calowe felgi o ciekawym kształcie i mamy samochód, który jeszcze przez długie lata będzie zwracał na siebie uwagę na ulicy. Swoją drogą miałem obawy, że te 20-calowe felgi wpłyną na komfort, ale po pierwszej przejażdżce wariantem z takimi felgami, byłem mile zaskoczony. Potem przejechałem się odmianą z 19-calowymi obręczami i nie odczułem zdecydowanej różnicy. A co we wnętrzu?

Ariya zbudowana została na zupełnie nowej platformie stworzonej specjalnie dla pojazdów zeroemisyjnych. Elektryczny układ napędowy umożliwia nie tylko przeniesienie systemu klimatyzacji pod maskę, ale również na rezygnację z tunelu środkowego. Ponownie – przy pierwszych pokazach robiło to wrażenie, ale teraz znajdziemy wiele modeli z takim „beztunelowym” systemem. Przekłada się to na zauważalne zwiększenie powierzchni użytkowej i całkowicie płaską podłogę – zarówno z tyłu, jak i z przodu. Co więcej, podłokietnik z cała konsolą środkową pomiędzy przednimi fotelami może być przesuwany przód/tył. Oczywiście sterowanie odbywa się elektrycznie. W całym wnętrzu panuje minimalizm, przyciski fizyczne są, ale w niewielkiej ilości, sporo przeniesiono na dotykowe panele. Na szczęście nie są to połacie błyszczącego plastiku typu „piano black”, tylko dotykowe, podświetlane ikony z reakcją haptyczną, schowane pod matowym wykończeniem wyglądającym jak drewno. Nie wiem, czy to prawdziwe drewno czy inny naturalny materiał, ale wygląda to świetnie i co najważniejsze, nie będzie się „palcować”.

Panel składający się z zestawu wskaźników i centralnego wyświetlacza połączono wspólną obudową. To również już widziałem. Oba ekrany zostały umieszczone na jednej wysokości i mają przekątne po 12,3 cala. Wyświetlanie różnych informacji w tej samej poziomej płaszczyźnie pozwala kierowcy szybko je rejestrować, bez przerywania obserwacji drogi. Co więcej, poszczególne informacje można przesuwać między wyświetlaczami, aby bezpośrednio za kierownicą były widoczne dane uznane przez kierowcę za priorytetowe. Możemy zatem włączyć mapę nawigacji i dwoma palcami przesunąć ją na ekran przed kierowcą, aby lepiej śledzić przebieg drogi. Bardzo fajne, intuicyjne rozwiązanie. Jakby tego było mało, Ariya ma również jeden z największych kolorowych wyświetlaczy przeziernych head-up w swoim segmencie. Jeśli ktoś uważa, że wyświetlanie informacji na przedniej szybie przeszkadza, może tą funkcję wyłączyć jednym przyciskiem.

Miejsca na kanapie nie brakuje, nad głową też jest sporo miejsca, ale to akurat domena elektryków stworzonych na nowej platformie w tym segmencie. Bagażnik jest praktyczny, ma modularną podłogę, dzięki czemu możemy wyjąć jej część i wstawić pionowo, aby ograniczyć przesuwanie się przedmiotów. Pojemność standardowa to 468 litrów w odmianie z napędem na przednią oś lub 415 litrów w wersji z napędem na cztery koła. Producent nie podaje przestrzeni bagażnika po złożeniu oparć kanapy.

Nissan Ariya. Silnik i wrażenia z jazdy

Zacznijmy od razu od topowej odmiany, która w modelu Nissan Ariya może mieć nawet 306 KM i aż 600 Nm momentu obrotowego oraz napęd na cztery koła. To imponujące dane, ale niestety auto w tej wersji będzie dostępne za kilka miesięcy. My mieliśmy do dyspozycji odmianę z baterią 63 kWh i silnik o mocy 218 KM o momencie obrotowym 300 Nm oraz mocniejszą wersję z baterią 87 kWh i mocy 242 KM (ten sam moment obrotowy). Pod względem osiągów obie wersje są praktycznie takie same, a różnica w mocy ma kompensować różnicę w masie pomiędzy mniejszym i większym akumulatorem. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje ok. 7,5 sekundy, a prędkość maksymalna to 160 km/h. Jeśli chodzi o zasięgi, mniejsza wersja jest w stanie przejechać na pełnej baterii do 403 km, większa z kolei 533 km. Jak to się przekłada na bezpośrednie wrażenia z jazdy?

Podczas prezentacji produktowej podkreślano, że Nissan Ariya stawia przede wszystkim na komfort, ciszę i przyjemność z jazdy, ale nie zapomina o przyjemności płynącej z prowadzenia. Podczas jazdy mogłem to wszystko zweryfikować, bowiem odcinek testowy prowadził zarówno po równych i szerokich drogach ekspresowych, gdzie mogłem zweryfikować wyciszenie, jak również bardzo dziurawymi, wąskimi drogami bocznymi w okolicach Kołobrzegu i Gryfic. Zazwyczaj zapewnienia producenta i marketingowe komunikaty obiecują cuda, ale Ariya faktycznie prowadzi się bardzo dobrze i zapewnia wysoki komfort przy zachowaniu przyjemnego dla kierowcy prowadzenia.

Nissan Ariya w zależności od wersji może ważyć nawet 2300 kilogramów. Obstawiam, że odmiana z napędem na przednią oś i większą baterią to masa około 2000 kilogramów. Ten ciężar czuć tylko na zakrętach, a i tak jest to odczucie mocno zniwelowane przez stabilne, choć zachowujące komfort zawieszenie. Układ kierowniczy jest bezpośredni, ale nie wymaga od kierowcy ciągłego korygowania toru jazdy, nawet na łukach z nierówną nawierzchnią. Było to dość zaskakujące, bowiem po wyczuciu auta, a zajęło mi to kilka minut, prowadzenie robiło się niemal intuicyjne. Nawet na szybko pokonywanych zakrętach z dziurawym asfaltem, samochód cały czas jechał stabilnie i zachowywał nieprzerwany kontakt z nawierzchnią. Nie jest to takie oczywiste w przypadku ciężkich elektrycznych SUV-ów. Nierówności były bardzo dobrze wybierane i niwelowane, mimo 20-calowych obręczy. Producent zachował równowagę pomiędzy typowo miejskim zestrojeniem zawieszenia i układu kierowniczego, a odrobiną sportowych cech.
Jeśli chodzi o zużycie energii, w bardzo zróżnicowanych warunkach, głównie podczas jazdy krętymi drogami podmiejskimi z prędkością 70-90 km/h, średnie zużycie energii oscylowało w okolicach 17-19 kWh/100km. Nie są to wyniki zachwycające – raczej przeciętne w tym segmencie. Czekamy jednak na konwencjonalny test, abyśmy mogli sprawdzić zużycie energii w mieście, w trasie przy 70-100 km/h oraz na drogach ekspresowych i autostradach.

Nissan Ariya. Ceny i wyposażenie

Nissan Ariya startuje w Polsce od ceny 209 900 złotych za odmianę Advance z baterią 63 kWh i mocą silnika 218 KM. Za tą samą wersję wyposażenia, ale z większą baterią 87 kWh zapłacimy już 242 900 złotych, a jeśli zechcemy dodatkowo lepsze wyposażenie Evolve, cena wzrośnie do 259 900 złotych. Odmiana e-4ORCE z napędem na cztery koła i dwoma silnikami o mocy 306 KM kosztuje 286 900 złotych. A co znajdziemy w topowej wersji Evolve?

  • wyświetlacz przezierny Head-Up;
  • system audio BOSE z 10-cioma głośnikami i funkcją odbioru sygnału cyfrowego DAB;
  • wentylowane (podgrzewane i chłodzone) fotele przednie z pamięcią ustawień;
  • podgrzewane fotele tylne (dwa skrajne miejsca);
  • panoramiczne okno dachowe (częściowo elektrycznie otwierane) z zasłoną;
  • elektrycznie sterowana konsola centralna z pamięcią ustawień.

Naprawdę trudno byłoby cokolwiek dołożyć do tak obficie wyposażonego auta, ale na liście opcjonalnych dodatków mamy jeszcze kilka ciekawostek m.in.:

  • lakier metalizowany/perłowy z czarnym dachem – 5 900 złotych;
  • skórzana tapicerka – 7 000 złotych;
  • stylizowane nakładki – ok. 4 700 złotych
  • Dodatki zapewne jeszcze się pojawią, bowiem te istniejące mają ceny „orientacyjne”, więc cennik jeszcze się kształtuje i zapewne niedługo pojawi się w pełnej wersji.

Nissan Ariya. Podsumowanie

Nissan Ariya pozostawił po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Jest kilka niedociągnięć jak np. zbyt wysoko zamontowane fotele przednie czy też zbyt nisko usytuowany podłokietnik w drzwiach, ale nie są to wady dyskwalifikujące. Poza tym wiele aut ma swoje problemy i nie wszystkie można przemilczeć. W Nissanie Ariya są to jednak detale, które nie przyćmiewają tego, że to świetny elektryk, zapewniający rewelacyjny komfort podróży, mnóstwo ciekawych rozwiązań i przyjemne prowadzenie. Jest drogo, ale chyba do tego będziemy musieli się przyzwyczaić.

Porównanie Nissan Ariya 87 kWh 242 KM (AT1) do wybranych konkurentów:

 

Nissan Ariya 87 kWh 242 KM (AT1)

Volkswagen ID.4 77 kWh 265 KM (AT1)

Hyundai Ioniq 5 77 kWh 224 KM (AT1)

Cena (zł, brutto)

od 242 900 zł

od 233 590 zł

od 235 900 zł

Typ nadwozia/liczba drzwi

crossover/5

crossover/5

crossover/5

Długość/szerokość (mm)

4595/1850

4582/1852

4635/1890

Wysokość (mm)

1660

1637

1605

Rozstaw kół przód/tył (mm)

b.d./b.d.

1587/1567

1628/1637

Rozstaw osi (mm)

2775

2769

3000

Pojemność bagażnika (l)

468/b.d.

543/1575

527/1587

Liczba miejsc

5

5

5

Masa własna (kg)

ok. 2000

2146

1935

Silnik

elektryczny

elektryczny

elektryczny

Napędzana oś

przednia

tylna

tylna

Skrzynia biegów typ/liczba przełożeń

automatyczna, 1-stopniowa

automatyczna, 1-stopniowa

automatyczna, 1-stopniowa

Osiągi

 

 

 

Moc (KM)

242

265

224

Moment obrotowy (Nm)

300

472

605

Przyspieszenie 0-100 km/h (s)

7,6

6,9

7,3

Prędkość maksymalna (km/h)

160

180

185

Średnie zużycie energii (kWh/100km)

18 (testowe)

17 (WLTP)

18 (WLTP)

Pojemność akumulatora (kWh)

87 (netto)

77 (netto)

77,4 (brutto)

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty