Na 230 kilometrowym etapie świetnie zaprezentowała się załoga ORLEN Team – Adam Małysz i Rafał Marton - która na mecie
była 11’44 za liderem.
- Staraliśmy się jechać jak najbardziej płynnie, precyzyjnie nawigować i omijać ostre kamienie. Mieliśmy bardzo dobre tempo, ale równocześnie zdecydowaliśmy się pojechać trochę bardziej zachowawczo, aby uniknąć błędów. Udało się. Tutaj jest mnóstwo rozjazdów i trzeba przykładać olbrzymią uwagę do nawigacji. Wszyscy popełniają drobne pomyłki – nie sposób się ich ustrzec, gdyż momentami trzeba wybrać jedną właściwą drogę spośród dziesięciu możliwości. Jedziemy na tzw. waypoint i jak dotąd dobrze nam to wychodzi – powiedział Adam Małysz.
Duet byłych motocyklistów ORLEN Team – Marek Dąbrowski i jego pilot Jacek Czachor nie ustrzegli się przygód. Najpierw złapali gumę, musieli się zatrzymać by wymienić koło, później atak na jedną ze zdradliwych wydm zakończył się obróceniem auta i przewróceniem go na bok. Operacja przywracania rajdówki do ścigania poszła bardzo sprawnie, zawodnicy na mecie osiągnęli czas 25’53 gorszy od zwycięzcy - Nassera al-Attihaha.
- Bardzo dobrze nam się jechało i trzymaliśmy kontakt z najszybszymi, a Jacek świetnie nawigował. Niestety przebiliśmy koło na jednym z kamieni. Musieliśmy się zatrzymać i je wymienić. Dalej jechaliśmy na dość wysokim ciśnieniu w ogumieniu. Mając tego świadomość i nie chcąc się zakopać, z dużą prędkością najechaliśmy na jedną z wydm, ale niestety auto obróciło się na bok. Z pomocą przyjechał Mirek Zapletal, za co mu serdecznie dziękujemy. Szarpnął nas i wróciliśmy na trasę, dalej pojechaliśmy dobrym tempem. Trochę straciliśmy, ale mimo wszystko jesteśmy zadowoleni z naszej jazdy – powiedział Marek Dąbrowski.
- Cały czas nawigujemy na kompas. Jest tu tyle dróg, ścieżek i rozjazdów, że w zasadzie nie sposób nie popełnić choćby małego błędu. Ja mówię Markowi stopień geograficzny, a on decyduje, w którą skręcić drogę. Dzisiaj udało się całkiem płynnie przejechać całą trasę i gdyby nie nasze przygody bylibyśmy naprawdę wysoko. Rajd się jednak dopiero zaczął i wiele się jeszcze może wydarzyć – dodał Jacek Czachor.
Rywalizację motocyklistów wygrał Joan Barreda Bort, który pokonał Marc’ka Come o 1’02 i trzeciego w stawce - Jordiego Viladoms o 5’11. Kuba Piątek z Akademii ORLEN Team był dziesiąty.
Etap I Sealine Qatar wyniki samochody
1. Nasser al-Attiyah/Matthieu Baumel (Q/F) Mini All4 Racing 1:34.57
2. Krzysztof Hołowczyc/Andreas Schulz (PL/D) Mini All4 Racing +2.44
3. Władimir Wasiliew.Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +9.24
4. Yazeed al-Rajhi/Timo Gottschalk (SA/D) Toyota Hilux +11.34
5. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Toyota Hilux +11.44
6. Mirolav Zapletal/Maciej Marton (PL/CZ) H3 Evo 7 +22.31
7. Jurij Sazonow/Arsłan Sachimow (KZ) H3 Evo 5 +24.29
8. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (PL) Toyota Hilux +25.53
9. Andriej Czerednikow/Dmytro Cyro (KZ/UA) +34.33
10. Martin Kaczmarski/Filipe Palmeiro (PL/P) Mini All4 Racing +35.46
Etap I Sealine Qatar wyniki motocykle
1. Joan Barreda (E) Honda CRF 450 Rally 1:42.31
2. Marc Coma (E) KTM 450 +1.02
3. Jordi Viladoms (E) KTM 450 +5.11
4. Mohammed al-Balooshi (UAE) KTM 450 +7.03
5. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 Rally +9.24
6. Paulo Gonçalves (P) Honda CRF 450 Rally +11.30
7. Sam Sunderland (GB) KTM 450 +17.03
8. Ruben Faria (P) KTM 450 +19.12
9. Julian Villarrubia (E) KTM 450 +47.51
10. Jakub Piątek (PL) KTM 450 +51.57
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?