- Mamy rok nasienny dębu, oznacza to, że jest więcej żołędzi, niż w latach pozostałych. Spadają na razie najlżejsze, poruszone przez owady, a dopiero zaczną spadać cięższe - tłumaczył Marek Suchodolski z Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej.
Owoc dębu o wadze 5 gram, spadający z drzewa o wysokości 20 metrów, może osiągnąć prędkość około 60 km/h. To wystarczy, aby uszkodzić np. maskę auta czy dach. Usunięcie pojedynczego wgniecenia przez specjalistę, może kosztować nawet około 150 zł.
Na żołędzie kierowcy powinni uważać do października. Wtedy większość z nich opada z drzew.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?