Przypomnijmy, że do wypadku doszło na lotnisku Duxford w Wielkiej Brytanii podczas testów aerodynamicznych ekipy Marussia. Podczas zjazdu do mechaników, bolid prowadzony przez Hiszpankę niespodziewanie przyspieszył, po czym przy prędkości ok. 40 km/h uderzył w rampę ciężarówki serwisowej. Niestety, całą energię uderzenia przyjął kask zawodniczki.
Wskutek rozległych obrażeń głowy, zawodniczka straciła prawe oko, zaś lekarze musieli założyć na jej twarzy ponad 100 szwów. - "Pierwszego dnia po operacji, gdy spojrzałam w lustro, byłam przerażona. Mimo to wygrałam ten 'wyścig', ponieważ żyję" - powiedziała de Villota.
Zawodniczka pamięta dokładnie cały przebieg zdarzenia, łącznie z uderzeniem w rampę ciężarówki. Teraz, de Villota walczy o całkowity powrót do zdrowia. Niestety często miewa silne bóle głowy, które są związane z uszkodzeniami czaszki. Nie wyklucza jednak powrotu za kierownicę wyścigowego samochodu. - "Mogłam zginąć, lecz żyję. Jestem pewna, że jeszcze los się odwróci" - dodaje.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?