Policja. Wpadł przez odstający zderzak. Teraz grozi mu 5 lat

Paweł Piątek
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi młodemu mieszkańcowi powiatu wrocławskiego. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli policyjnej, zaczął uciekać i nie reagował na wydawane sygnały dźwiękowe i świetlne ponieważ, jak się okazało, nie posiadał uprawnienia do kierowania, a w samochodzie przewoził chwilę wcześniej skradzione fanty. Teraz ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi młodemu mieszkańcowi powiatu wrocławskiego. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli policyjnej, zaczął uciekać i nie reagował na wydawane sygnały dźwiękowe i świetlne ponieważ, jak się okazało, nie posiadał uprawnienia do kierowania, a w samochodzie przewoził chwilę wcześniej skradzione fanty. Teraz ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem. Policja
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi młodemu mieszkańcowi powiatu wrocławskiego. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli policyjnej, zaczął uciekać i nie reagował na wydawane sygnały dźwiękowe i świetlne ponieważ, jak się okazało, nie posiadał uprawnienia do kierowania, a w samochodzie przewoził chwilę wcześniej skradzione fanty. Teraz ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.

Kilka dni temu mundurowi z Posterunku Policji w Domaniowie zauważyli samochód osobowy, którego stan techniczny budził wiele wątpliwości m.in część elementów zderzaka odstawała, inne były posklejane taśmą. 

Podczas kontroli kierowca nie zastosował się do poleceń wydawanych przez policjantów i zaczął uciekać. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg za pojazdem. Kierowca osobowego Peugeota nie reagował na sygnały policyjnego radiowozu i kontynuował jazdę, a podczas próby zatrzymania staranował radiowóz, który tyłem uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Kolizja nie powstrzymała jednak mundurowych, którzy nadal kontynuowali pościg za desperatem. 

Wyjeżdżając z miejscowości Wierzbno kierowca Peugeota kolejny raz doprowadził do zderzenia z radiowozem, jednak tym razem sam stracił panowanie nad kierownicą i dachował, zatrzymując się na pobliskim polu. 

Okazało się, że uciekał 26-letni mieszkaniec powiatu wrocławskiego, który nie dość, że nie miał prawa jazdy, to jeszcze w samochodzie przewoził skradzione chwilę wcześniej na terenie Siechnic akumulatory zasilające koparkę marki Doosan. 

Na domiar złego mężczyzna miał w organizmie 0,14 promila alkoholu czyli prowadził samochód w stanie po użyciu alkoholu. 
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, gdzie 26-latek odpowie za ujawnione przestępstwa m.in niezatrzymanie się do kontroli drogowej, narażenie znajdujących się w radiowozie policjantów na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz kradzież akumulatorów. Grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności 
 

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty