Posłowie nie chcą płacić mandatów? Są za, a nawet przeciw

Sławomir Draguła
Posłowie nie chcą płacić mandatów? Są za, a nawet przeciw
Posłowie nie chcą płacić mandatów? Są za, a nawet przeciw
Od miesięcy posłowie debatują nad przepisami, które umożliwią karanie ich za wykroczenia drogowe bez uchylania immunitetu. I końca prac nie widać.
Posłowie nie chcą płacić mandatów? Są za, a nawet przeciw
Posłowie nie chcą płacić mandatów? Są za, a nawet przeciw

Projekt nowego prawa trafił do Sejmu dziewięć miesięcy temu. Przewiduje, że parlamentarzyści, ale również prokuratorzy i generalny inspektor ochrony danych osobowych mogą odpowiadać za naruszenie przepisów o ruchu drogowym bez konieczności uchylania im immunitetu.

- Zastanawiamy się, czy ten projekt da się obronić przed Trybunałem Konstytucyjnym, ale zarazem wszyscy jesteśmy zgodni, że jest on w interesie parlamentarzystów - mówi Tomasz Głogowski z PO, sprawozdawca komisji, która zajmuje się projektem. - Dla polityków większą karą jest przecież nagłośnienie przypadku złamania prawa niż zapłacenie mandatu.

Nie wszyscy posłowie są jednak przekonani, że zmiany w ogóle są konieczne.

- Jestem za wyłączeniem wykroczeń drogowych spod immunitetu, jednak prawo proponowane w tym kształcie nie jest najlepsze - uważa Tomasz Garbowski, opolski poseł SLD. - Bo dlaczego ma dotyczyć tylko niektórych grup? Moim zdaniem powinno obejmować wszystkich, i sędziów, i prokuratorów. Dziś w naszym kraju z immunitetu korzysta dwanaście tysięcy ludzi, w tym tylko sześciuset posłów i senatorów.

W to, że nowe prawo wejdzie w życie, nie wierzy Leszek Korzeniowski, lider Platformy Obywatelskiej na Opolszcyźnie. - Zbyt wielu boi się takich zmian - mówi krótko.

Zobacz też: Straż miejska ma prawo używać fotoradarów - Sąd Najwyższy zdecydował 

A czy sam podniesie rękę „za" podczas głosowania w tej sprawie? - Zależy, jak to będzie motywowane. Wydaje mi się, że teraz bardziej chodzi o działanie pod dyktando mediów niż z potrzeby - stwierdza.

Dalej idzie Mieczysław Łuczak z PSL-u. - To dla mnie niezrozumiałe, że my jako posłowie i Sejm jako instytucja sami odbieramy sobie to uprawnienie. Powinniśmy rozwiązać ten problem całościowo, a nie tylko wyciągać poszczególne grupy i im ten problem rozwiązywać - mówi. 

Za tym, by można było ukarać posła mandatem bez potrzeby uchylania immunitetu, jest natomiast Patryk Jaki, rzecznik prasowy z Solidarnej Polski: - Zmiany w tej kwestii są potrzebne, i to jak najszybciej. Politycy powinni świecić przykładem, a nie zasłaniać się immunitetem. Zwłaszcza jeśli chodzi o wykroczenia drogowe.

Zobacz też: Na ukaranie mandatem posła lub senatora musi wyrazić zgodę Marszałek Sejmu lub Senatu 

On sam został przyłapany przez fotoradar, gdy o 43 km/h przekroczył prędkość. Do złamania przepisów przyznaje się też poseł Garbowski. Jak mówi, przez osiem lat pracy w Sejmie dwa razy został zatrzymany. Policjanci poznali go jednak i tylko upomnieli.

W poprzedniej kadencji natomiast fotoradar koło Namysłowa w woj. opolskim zanotował wyczyn posła Łukasza Tuska z PO. Gnał 112 km/h w terenie zabudowanym. Z kolei poseł PiS Arkadiusz Czartoryski przekroczył prędkość dwukrotnie – pierwszy raz o 28, a drugi - o 27 km/h.

Dziś posłowie i senatorowie nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności bez zgody Sejmu lub Senatu. Gdy parlamentarzysta złamie przepisy drogowe, policja musi zwrócić się za pośrednictwem prokuratora generalnego do marszałka Sejmu, a ten do osoby zainteresowanej, czy wyraża zgodę na uchylenie immunitetu. Jeśli nie, sprawa trafia do komisji regulaminowej.

Sławomir Draguła

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty