Posłowie: Wszystkie podróże samochodem trzeba będzie odnotować

redakcja.regiomoto
Posłowie chcą zaostrzyć przepisy, by utrudnić życie kierowcom, chcącym uniknąć punktów karnych
Posłowie chcą zaostrzyć przepisy, by utrudnić życie kierowcom, chcącym uniknąć punktów karnych
Parlamentarzyści chcą utrudnić życie kierowcom, którzy notorycznie łamią przepisy ruchu drogowego i próbują uniknąć punktów karnych. Jeśli ich propozycje wejdą w życie, uderzą we wszystkich zmotoryzowanych.
Posłowie chcą zaostrzyć przepisy, by utrudnić życie kierowcom, chcącym uniknąć punktów karnych
Posłowie chcą zaostrzyć przepisy, by utrudnić życie kierowcom, chcącym uniknąć punktów karnych

Jak informuje "Rzeczpospolita", posłowie z parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa drogowego chcieliby zobowiązać właścicieli aut do ewidencjonowania wykorzystywania ich samochodu. Taki wykaz mieliby oni przechowywać przez dwa lata. To na razie propozycja, a nie gotowy projekt zmiany w przepisach.

Posłowie chcą w ten sposób utrudnić życie tym, którzy notorycznie łamią przepisy ruchu drogowego i próbują uniknąć utraty prawa jazdy za przekroczenie liczby punktów karnych. W tej chwili sposoby na to są trzy - jeden legalny, dwa wręcz przeciwnie. Pierwszy to kurs z bezpieczeństwa ruchu drogowego, który za 200 zł można przejść w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego i skasować w ten sposób sześć punktów ze swojego konta. Z tego rozwiązania będzie można skorzystać tylko do końca przyszłego roku.

Drugi sposób można zastosować, gdy przyjdzie zdjęcie z fotoradaru. Właściciel pojazdu może wtedy odmówić wskazania osoby, który kierowała samochodem lub motocyklem w momencie popełnienia wykroczenia. Zdarza się zresztą, że to prawda, bo zdjęcie z fotoradaru może przyjść aż po 180 dniach od jego wykonania.

Jeśli właściciel pojazdu odmówi wskazania osoby, która kierowała pojazdem, popełni wykroczenie (art. 96 par. 3 kodeksu wykroczeń). Inspekcja Transportu Drogowego, policja czy straż miejska ukarze go za to grzywną, wynoszącą maksymalnie 500 zł - tyle co najwyższy mandat za przekroczenie prędkości. Nie będzie natomiast żadnych punktów karnych. Jeśli jednak sprawa trafi do sądu, może on za odmową wskazania kierującego pojazdem nałożyć grzywnę wynoszącą maksymalnie 5000 zł. "Rzeczpospolita" pisze jednak, że najwyższa kara orzeczona do tej pory za to wykroczenie to 850 zł.

Inspektorzy transportu drogowego nie sprawdzają, czy każdy kierowca, który stwierdził, że nie wie, kto kierował jego autem, powiedział prawdę. Aleksandra Kobylska z GITD przypomina jednak, że kłamstwo w urzędowym piśmie – czyli poświadczenie nieprawdy – jest przestępstwem.

Trzeci sposób, by uniknąć utraty prawa jazdy to handel punktami karnymi - przestępstwo, za które można pójść do więzienia nawet na trzy lata. Polega ono na przyznaniu się do popełnienia wykroczenia, np. przekroczenia prędkości, zarejestrowanego przez fotoradar, przez osobę, która go nie popełniła, ale ma niewiele punktów karnych na koncie. Koszt to wg internetowych ogłoszeń od 100 do 200 zł za punkt.

W założeniu poselski pomysł, by każdy właściciel pojazdu ewidencjonował jego wykorzystanie, ma ukrócić handel punktami. Ale w praktyce trudno to sobie wyobrazić.

Inny kontrowersyjny pomysł na zmiany w karaniu kierowców, łamiących przepisy ruchu drogowego, ma szef Inspekcji Transportu Drogowego. Chce on, by zmotoryzowani, którzy zdecydują się zapłacić wyższe mandaty, nie dostawali punktów karnych za przekroczenie prędkości.

zobacz także: Fotoradary niestraszne bogatym.

(DKO) 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty