Poznań. Mieszkaniec chce wysokiego odszkodowania za ciężarówki

Grzegorz Okoński
Jedno ze zdjęć z codziennej dokumentacji mieszkańca ulicy Mostowej / Fot. Tomasz Łukomski
Jedno ze zdjęć z codziennej dokumentacji mieszkańca ulicy Mostowej / Fot. Tomasz Łukomski
Tomasz Łukomski ma dość samochodów parkujących na drodze rowerowej i buspasie przed domem, w którym mieszka. Ponieważ miasto nie reaguje - jego zdaniem - właściwie na apele, postanowił zażądać odszkodowania, albo pozwać je do sądu. Jak mówi, może w ten sposób zwróci uwagę władz miasta na głos mieszkańca.

- Wielokrotnie informowałem miasto Poznań, prezydenta miasta, straż miejską i policję o parkowaniu samochodów ciężarowych na drodze rowerowej i buspasie na wysokości ul. Mostowej 23 – pisze do władz Poznania Tomasz Łukomski, w uzasadnieniu swojego wezwania do zapłaty. A wzywa miasto do zapłaty mu kwoty stu tysięcy złotych za niedogodności, które cierpi z powodu wykroczeń kierowców, i za – jak mówi - całkowitą bierność miasta i służb podległych, mimo wielu maili i interwencji.

- Mieszkam przy ul. Mostowej, tutaj pracuje i tutaj chcę swobodnie korzystać np. z drogi rowerowej, czy z jezdni, ale te są wciąż blokowane – mówi Tomasz Łukomski. - Samochody, szczególnie ciężarowe, zrobiły sobie tutaj wygodny parking, bezceremonialnie stając na drodze rowerowej i na buspasie. Tu obok jest budowa i nikt nie przejmuje się przepisami ruchu drogowego, co uniemożliwia mi korzystanie i z drogi rowerowej i powoduje zakorkowanie pasa drogi, gdyż autobusy, taksówki i również ja (jako rodzic wychowujący trójkę dzieci mogę przemieszczać się po buspasie, gdy w aucie są minimum trzy osoby) nie możemy korzystać z pasa jezdni, który jest niczym innym jak bezpłatnym parkingiem dla samochodów ciężarowych.

Pan Tomasz robi zdjęcia i nagrywa samochody parkujące w tym miejscu, po czym zawiadamia straż miejską, policję, zgłasza się do Urzędu Miasta Poznania. Jak mówi – bezskutecznie.

- Jedynie dzielnicowy ze mną rozmawiał, że będzie tu starał się dyscyplinować tych kierowców, a w ciągu trzech ostatnich miesięcy ZDM chyba dwa razy mi odpowiedziało, że wyśle pracowników, by zbadali sytuację – mówi Tomasz Łukomski. - Nie mam innego wyjścia, jak zachęcić miasto do zdecydowanego działania…

Pan Tomasz już wcześniej uzyskał od miasta przed sądem pewną kwotę w podobnej sprawie, związanej z bezprawnym zajmowaniem chodnika. Ponieważ, jak mówi, nikogo to nic nie nauczyło, teraz domaga się znacznie większej kwoty od miasta – stu tysięcy złotych, a jeśli tych pieniędzy nie dostanie – zamierza skierować sprawę do sądu.

- Jestem zdecydowany tak zrobić: pismo już złożyłem, czekam na odpowiedź miasta – zapowiada Tomasz Łukomski. - Wobec jawnego tolerowania łamania prawa, jestem zmuszony w ten sposób zwrócić uwagę osób odpowiedzialnych.

List – wezwanie do zapłaty trafił właśnie do urzędu. Jak zostanie rozpatrzony, jeszcze nie wiadomo.

Zobacz także: Dacia Sandero 1.0 SCe. Budżetowe auto z oszczędnym silnikiem

- Parkujące nieprawidłowo pojazdy to wielki problem nie tylko w skali Poznania – mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej. - Zgłoszeń i interwencji jest tyle, że nie można skutecznie zapewnić natychmiastowego rozwiązania problemu w całym mieście. Interweniujemy od razu, gdy tylko otrzymamy wezwanie, zakładamy blokady, wywozimy pojazdy, wypisujemy mandaty po ustaleniu właściciela pojazdu, ale to wciąż za mało. Kierowcy rozkładają ręce, że wiedzą, ale że nie mają gdzie parkować, mają do nas pretensje, że brakuje rozwiązań systemowych w postaci parkingów, jakby czuli się usprawiedliwieni w łamaniu prawa.

Źródło: Głos Wielkopolski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty