Prawo jazdy. Zatrzymanie prawa jazdy łamie konstytucję? RPO chce zmian w prawie

Mariusz Michalak
Fot. ARKADIUSZ LAWRYWIANIEC/POLSKA PRESS/
Fot. ARKADIUSZ LAWRYWIANIEC/POLSKA PRESS/
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar domaga się zmian w przepisach. Jego wątpliwości budzi zatrzymywanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h.

Łatwiej stracić prawo jazdy

Od 18 maja 2015 roku kierowca po przekroczeniu dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym o minimum 50 km/h, traci prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Funkcjonariusz wystawia pokwitowanie, a blankiet trafia do właściwego starostwa. Następnie starosta na podstawie samej informacji z policji wydaje decyzję o trzymiesięcznym zawieszeniu uprawnień. Uniewinnienie kierowcy, jeśli następuje, to zwykle dopiero po odbyciu kary polegającej na zatrzymaniu prawa jazdy.

Co ważne zgodnie z planowanymi zmianami od lipca starosta wyda decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące w przypadku, gdy kierujący pojazdem przekroczył dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h, bez względu na to, czy przekroczenie prędkości nastąpiło na obszarze zabudowanym czy poza nim. Obecnie regulacja ta dotyczy tylko obszaru zabudowanego.

RPO ma wątpliwości

Rzecznik Praw Obywatelskich podważa, by zatrzymanie prawa jazdy było możliwe bez wyjaśniania przez starostę, czy w ogóle doszło do wykroczenia i kto był jego sprawcą.

– Wskazania radarów mogą być bowiem mylne. Obywatele kwestionują też, aby to oni kierowali pojazdem w chwili zrobienia zdjęcia fotoradarem – wskazuje rzecznik, który wystąpił do Senatu o nowelizację ustawy o kierujących pojazdami.

Rzecznik przytoczył rozbieżne stanowiska sądów administracyjnych w sprawach dotyczących zatrzymania prawa jazdy. – Według jednego starosta opiera decyzję wyłącznie na informacji od policji, która ma charakter dokumentu urzędowego. Według tego stanowiska, starosta nie jest uprawniony do weryfikowania przypisanego kierowcy wykroczenia pod względem merytorycznym. Nie może np. powoływać ani z urzędu, ani na wniosek, dowodów weryfikujących informacje policji. Do odebrania prawa jazdy nie jest zaś konieczne prawomocne skazanie sprawcy - wystarczy ujawnienie wykroczenia, bowiem jest to środek administracyjny, a nie karny – komentuje Adam Bodnar.

Powołał się również na  inne stanowisko, które głosiło, że gdy kierowca zaprzecza przekroczeniu prędkości i odmawia przyjęcia mandatu, decyzja starosty nie może opierać się wyłącznie na notatce policji. – A jeśli kierowca uprawdopodobni wątpliwości wobec poprawności pomiaru – skazując np. na wadliwość legalizacji urządzenia pomiarowego – to musi być możliwość weryfikacji informacji policji. A starosta powinien zawiesić swe postępowanie co do zatrzymania prawa jazdy do rozstrzygnięcia sprawy przez o sąd w sprawie wykroczeniowej – powiedział.

RPO stwierdził, że przepisy tym brzmieniu są niezgodne z konstytucją, dlatego wystąpił do przewodniczącego senackiej Komisji Ustawodawczej o zainicjowanie odpowiednich zmian w prawie.

Zobacz także: Taki jest Opel Corsa szóstej generacji.__

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty