Przegląd A i B

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse
W nowoczesnych samochodach instalowane są obecnie specjalne systemy, które przypominają kierowcy co trzeba zrobić. Kiedy wymienić olej, zrobić przegląd, sprawdzić hamulce itd. Nazywane jest to przeglądem przywoławczym. Systemy takie posiadają m.in. samochody BMW, Mercedesa, a także Hondy.

W Hondzie Civic właśnie pokazał się nam ostatnio rysunek klucza, co oznacza, że trzeba było jechać do serwisu, gdzie odczytano,

Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse

że należy dokonać przeglądu A i B. Cywilizacja jest teraz taka, że maszyny pokazują człowiekowi co ma robić. Przegląd A jest to wymiana oleju, przegląd B to sprawdzenie hamulców, zawieszenia, opon, itd. I tak dobrze, że się to zbiegło, bo na ogół trzeba jeździć dwa razy.

Wszystko niby jest w porządku, ale niezupełnie. Oleje w nowoczesnych silnikach wymieniane są na ogół po roku albo 20. tysiącach kilometrów, a tymczasem rzeczona Honda przejechała raptem 13 tys. km, a do roku brakuje też kilku miesięcy. System zadziałał wcześniej. Komputer uznał, że za często uruchamiany był starter, za dużo kurzu w powietrzu itd. Trzeba więc zrobić przegląd znacznie przed czasem. System ustawiony jest na warunki idealne, których nie ma. Komputer poza tym, nie płaci wiec mu wszystko jedno.

W serwisach co chwila wybuchają awantury. Zdarza się, że kierowcy muszą jeździć do serwisu parę razy w miesiącu, a trzeba raptem wymienić filtr przeciwpyłowy.

Cały ten system wymyślony został głównie po to, aby wyciągać od ludzi więcej pieniędzy, a poza tym istnieje tendencja, aby to coraz bardziej rozbudowana elektronika myślała za ludzi. Zdarza się, że kierowcy prowadzeni przez nawigację wjeżdżają do rzeki. Dla komputera jest wszystko jedno jak jedzie, tak jak wszystko jedno jest również, kiedy wymienia olej, byle jak najczęściej.

W ubiegłym roku w Hondzie można było zrezygnować z systemu przeglądów przywoławczych i wymieniać olej jak zawsze, co 20 tys. km, ale obecnie już się nie da. Można z tego zrezygnować dopiero po trzyletnim okresie gwarancyjnym. Kierunek jest taki, co przyznają zresztą świetni na ogół mechanicy w serwisach Hondy, że myśleć ma komputer, a człowiek ma płacić. Systemy przywoławcze dobre są może w kosmosie, ale nie w polskich warunkach.

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty