Rodzinne wakacje w samochodzie

Mariusz Leśniewski
Tego lata podróże samolotowe będą się cieszyć mniejszym zainteresowaniem, do łask wracają „cztery kółka”. Podczas wakacyjnych rodzinnych wyjazdów warto pamiętać o kulturalnej jeździe.

Rozpoczął się już sezon rodzinnych weekendowych wypadów za miasto. Najpopularniejszym środkiem lokomocji pozostają tu samochody. Tak samo będzie za półtora miesiąca, gdy się zaczną wakacje. Czy podróż samochodem przez Polskę, np. na południe Europy, może być bezpieczna, podczas gdy nie ma weekendu bez tragicznych wypadków? Tak, jeśli sami będziemy umieli zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie zapomnimy o odpowiedzialności oraz kulturze na drodze. W ostatnich miesiącach jest ona promowana przez akcję społeczną "Kulturalna jazda". 

Fot. Mercedes
Fot. Mercedes

W kwietniu, z powodu chmury wulkanicznej, w całej Europie został sparaliżowany ruch lotniczy. Ponad półtora tysiąca polskich turystów zostało uwięzionych w Egipcie czy na południu Europy. Niektórzy się cieszyli z przedłużonych wakacji, dla większości było to jednak frustrujące przeżycie.

Tymczasem synoptycy przewidują, że z powodu chmury wulkanicznej utrudnienia w lotach czekają nas również w okresie wakacyjnym. Już teraz w trójmiejskich biurach podróży wzrasta zainteresowanie wycieczkami autokarowymi oraz wakacjami z dojazdem własnym, np. w Chorwacji. Biuro turystyczne sprzedaje noclegi z wyżywieniem, dojeżdżamy zaś na własny koszt i najczęściej wybieramy samochód, bo on pozostaje nadal najpopularniejszym rodzinnym środkiem lokomocji. Pytanie - czy najbezpieczniejszym?

Policyjne statystyki są bowiem przerażające. Tylko w roku ubiegłym na polskich drogach zginęło około 5500 osób, a ponad 70 tys. zostało rannych. Zatrważające dane przyniósł też majowy długi weekend, podczas którego zatrzymano rekordową liczbę pijanych kierowców (ponad 2 tys.).- Statystycznie rzecz biorąc, najbezpieczniejsza jest podróże lotnicza - mówi Monika Wozińska z jednego z gdańskich biur podróży.

- Jednak wielu klientów z góry wyklucza ten środek lokomocji. Ich zdaniem, bezpieczniejszy jest autokar lub podróż samochodem, nawet jeśli mocno zawęża to możliwość wyboru miejsca wypoczynku.

- Wypadki lotnicze działają mocniej na wyobraźnię, bo te samochodowe zdołały się już nam spowszednieć - podkreśla z kolei dr Paweł Niedźwiedzki, psycholog społeczny. - W tym ujęciu statystyki, że samoloty są bezpieczne, pozostają bez znaczenia.

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Dlatego Polacy nadal kochają rodzinne samochodowe podróżowanie. Na początku tego miesiąca 47 proc. Polaków ankietowanych przez jeden z portali turystycznych zadeklarowało, że udając się na wakacje, jako środek lokomocji wybierze właśnie swoje auto. Co więc zrobić, by podróż samochodowa, często przez pół Europy, gdy jedziemy np. do Chorwacji czy Włoch - była bezpieczna?

Po pierwsze, należy ją odpowiednio zaplanować i nie działać w ostatniej chwili - nawet gdy się uważamy za świetnych kierowców. Jeśli podróż jest długa i jedziemy z małymi dziećmi, trzeba ją rozplanować na kilka etapów, tak by się znalazł czas na odpoczynek i nocleg.

- Po kilku godzinach jazdy każdy kierowca odczuwa znużenie, fizjologii się nie oszuka - mówi Tomasz Małkowski, instruktor jazdy ze szkoły na gdańskiej Morenie. - Dlatego postój nie jest luksusem, tylko koniecznością. Ja, jadąc na południe Europy czy do Francji, zatrzymuję się przynajmniej raz na dwie godziny - na każdej autostradzie są zjazdy, gdzie się można zatrzymać i rozprostować nogi.

Po drugie, to oczywiste, że do jazdy należycie trzeba przygotować samochód, czyli dokonać jego przeglądu i usunąć ewentualne usterki. Ich naprawa za granicą będzie bowiem nie tylko czasochłonna, ale i kosztowna. Nie warto sobie psuć tym wakacji.

Po trzecie, pamiętajmy o kulturalnej jeździe. Wielu polskich kierowców nadal pozostaje z nią na bakier. A tymczasem policjanci czy drogowi eksperci nie mają wątpliwości: kulturalna jazda oznacza jazdę bezpieczną, a w czasie każdej podróży samochodowej powinna to być sprawa absolutnie podstawowa.

Fot. Mercedes
Fot. Mercedes

- Jadąc na rodzinne wakacje, jako kierowcy odpowiadamy nie tylko za siebie, ale i za swoich bliskich. Ta świadomość na ogół pomaga w bezpiecznej jeździe i niweluje chęć zbytniego pośpiechu - mówi Tomasz Małkowski.

Ciekawostką jest fakt, że polscy kierowcy za granicą są na ogół postrzegani jako... kierowcy zdyscyplinowani i jeżdżący kulturalnie. W 2007 roku takie badania przeprowadzono we Włoszech, w Toskanii, gdzie doszło w tym czasie do rekordowo dużej liczby wypadków drogowych powodowanych przez turystów. Według danych policyjnych, Polacy jeździli najbezpieczniej, zaraz po Niemcach i Austriakach, najgorzej zaś Francuzi. Wniosek: za granicą umiemy się zachować z kulturą i odpowiedzialnie, a na "naszym podwórku" już to nie obowiązuje?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty