Podsumowanie:

Mam mondeo mk2 z 96roku 1,8td z przebiegiem ponad 300000km.Kupiłem go jako 8-latka,jestem jego drugim właścicielem i mam go 9 lat.Auto nigdy mnie nie zawiodlo w trasie poza sytuacją gdy wysiadł zawór elektromagnetyczny w pompie wtryskowej służący do gaszenia(na szczęście blisko domu).Wymieniłem turbinę zaraz po kupnie bo kopciła i obecna nie poddymia do dziś.Przez stan naszych dróg co 1 lub 2 lata wymieniałem łączniki i poduszki gumowe stabilizatorów koszt ok.200zł. i co 2-3 lata tulejki wachaczy oraz co 4 lata dolne sworznie wachacza i końcówki drążków kierowniczych(250zł).Okresowo zmieniałem świece żarowe(120zł) gdy zapalał na 3 cylindry i raz zmieniłem końcówki wtryskiwaczy(200zł) W wieku 15 lat pojawiły się pierwsze oznaki korozji na obrzeżach tylnych błotników,dodam że z mojej winy bo ostatnią konserwację zrobiłem gdy auto miało 8 lat i do dzisiaj korozja porządnie osłabiła progi ale auto nadal wyciąga na A1 178km/h i nie ma wycieków.Gdyby nie blacharka to nadal bym jeżdził nim bo to udany samochód ale postanowiłem kupić Forda Galaxy Mk2 1,9TDI 115 koni bo rodzina się powiększyła i remont karoserji i konserwacja to koszt ok.2000zł.więc się nie opłaca biorąc pod uwagę wiekową wartość auta.Zawsze będę pozytywnie wspominał moje mondeo za to co przeszło bez dużych wydatków ale Mk 3 i Mk4 nigdy nie kupię bo to już nie ten sam trwały układ paliwowy i nie ta sama trwała blacharka co w Mk1 i Mk2,która konserwowana od nówki co 2 lata przetrwa i 20 lat. Zainteresowanym mondeem powiem tak; nieprawda że ford g-no wart,nie wierzcie w to.Tylko escort i fiesta mają słabszą blacharkę!Ale to dużo niższa klasa jakości i wykonania niż mondeo.

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?