Nissan Tiida
I [C11]
Hatchback
1.8
28-09-2020 ,
Tiida 1,8 hatchback
Podsumowanie: Rok produkcji 2007, kupiony w 2020 od pierwszego właściciela za 13 tys zł, polski salon, hatchback, 1,8 – silnik konstrukcji Nisaana z 6-cio biegową skrzynią i łańcuchem rozrządu, potwierdzony przebieg (92 tyś km). Z salonu wyjechał w styczniu 2009. Zaskakująco cichy, bardzo przyjemny w prowadzeniu i naprawdę dość szybki. Bardzo dobrze zbiera się z dołu (bez wkręcania na obroty) co było bardzo miłym zaskoczeniem. Zacząłem od profesjonalnej diagnostyki auta i na „dzień dobry” wymieniłem tarcze i klocki (ATE) oraz tuleje sanek (przednia belka) – japońskie SKR (300 zł/kpl, robocizna 600 zł), bo nie lubię 2 razy wymieniać tych samych elementów. Dodatkowo tuleje wahaczy – Lemforder – 150 zł. To pakiet startowy i pewny, jeśli poprzedni właściciel tego nie zrobił na dobrych częściach, bo oryginały były słabej jakości (wiedziałem o tym kupując to auto i stargowałem mocno cenę). W trasie i w mieście potrafi spalić od 6,5 do 8,5 litrów benzyny (średnia z przejechanych w 2 tygodnie ponad 2 tysięcy kilometrów). Jeśli lubicie poszaleć, to przy 150 km/h pali 12,5 litra, a przy 200 km/h... nie zerknąłem :D, no ale auto ma swoją masę i wymiary. Siedząc w środku mam wrażenie że to minivan, siedzi się wysoko i komfortowo, auto zaprasza do dostojnej jazdy. Jak na 13-letniego „japończyka” nieźle zabezpieczony antykorozyjnie. Na rantach drzwi, klapy bagażnika czy maski oraz progach i podłużnicach nie widać nawet śladu korozji, to samo dotyczy nadkoli, a nie był garażowany. Od spodu na różnych elementach rude naloty wymagają już profesjonalnego zabezpieczenia antykorozyjnego (chyba nie dziwne po tylu latach), najlepiej z piaskowaniem w dobrym warsztacie – raz a dobrze i spokój na 5-7 lat. Mam porównanie do almery N15, którą jeździłem przez 21 lat od nowości, więc wiem co piszę. Czy warto? Przy pakiecie startowym wynoszącym 3 tys zł mam wrażenie jazdy nowym i bardzo dynamicznym autem. Co do wyglądu: z przodu stylizacja trochę jak w Murano, z tyłu jak w Peugeocie hatchback. Mnie się podoba, ma swoją trochę francuską elegancję. Niewiele ich jeździ po mieście więc ludzie zerkają z zaciekawieniem. Bardzo dużo miejsca w środku. Polecam.