Silnik benzynowy w Renault Trafic jak najbardziej ok, cichuteńki, dynamiczny mała wada nieosłoniętych cewek na świecach, trzeba po prostu przykryć gumą (wycieraczką) i tyle. Jesienią i zimą nie będzie na nich wody. Tak to nie do zachetania. Nasz już ma pół prawie miliona km i jest nadal w dobrej formie. Pali chyba od nowości coś ok: ćwierć do pół litra oleju na tysiąc km ale to norma, niema się czym przejmować. Lewarek skrzyni biegów w kabinie mogli by poprawić! Wkładanie wstecznego i jedynki jest czasami irytujące. Choć można się przyzwyczaić (jak do każdego innego auta) to jednak zapada w pamięć (po prostu inaczej :-)) (Elektronika jak zawsze Francuzom nie do końca się udaje, coś tam trzeba poprawiać ale jakiś na szczęście wielkich uciążliwości nie ma)

Po za tym jak jest nieobciążone to twarde, a jak się obciąży to nagle mięknie to ok. Ja bym ujął to tak(metaforycznie): zawieszenie niemiecko - francuskie = raz twarde jak w VW, a raz miękkie i usypiające rodem z Francuskich aut. Na szczęście nie jest tak jak w Berlingo że trzeba często regenerować belkę. Tutaj ten problem nie irytuje/. Zawieszenie (gumy) zużywa się raczej planowo i w dużym dystansie km. Jedynie łączniki stabilizatora irytują. Trzeba je wymieniać (w naszym) co ok: 30-50 tys.km. Na szczęści nie są drogie ;)

Proste dość choć komfortowe, w sam raz. Wyskoków nie ma. Lusterka wsteczne - super! Widoczność super. wyciszenie w normie. Jak się go lekko załaduje (wystarczy 6 osób) robi się cichutki i miękki jak salonka więc trzeba się pilnować, nie usnąć w trasie :-). Brakuje w środku stoliczka między kierowcą a pasażerem jak w starszej wersji.

OK, j/w