Citigo iV czyli elektryk. Mam go trzy miesiące, przejechałem 2000 km. Kupiłem go jako następcę Citigo ze skrzynią automatyczną. Zamówienie w listopadzie 2019, odbiór wrzesień 2020. Wprowadzony w błąd obietnicą PISu na 30% dopłatę. Pierwsze auto, o którego kierownicę przepychamy się z żoną. Prawda o zasięgu i ładowaniu: Po całkowitym garażowym nocnym napełnieniu baterii - aż zgaśnie lampka - auto deklaruje przejechanie 320 -325 km. W praktyce nie jest aż tak świetnie - dojeżdżamy do 250 km i co tydzień go poimy z garażowego gniazdka. Przyjmuje nocą ok 15 kWh - po 60 groszy - 9 zł. Dwie dłuższe trasy po 210 km - do tankowania pokazuje jeszcze 70. Zużycie energii - ok 11 kWh na 100 km. Bez klimatyzacji, ogrzewania i włączanych świateł, czyli w folderze jest prawda - 260-270 km. Prędkość na trasie nie ekspresowej do 100 km/h, ale raczej 80-90. Miły rząd przyjął wniosek o dofinansowanie, ale dalej milczy jak grób. Zresztą i tak ich oleję - nie przejadę w każdym miesiącu 1000 km. Rozkosz z prowadzenia auta i startu spod świateł. Wszyscy z tyłu (nie miałem obok Porsche, pewnie by nie wytrzymał presji i mnie wyprzedzi). Słowem, jest super, ale drogi zakup. Wybitnie nadaje się do miasta jako drugie auto w rodzinie.