TOYOTA LC V8 4.5 diesel, sporo a nawet dużo pali, ale na to byłem przygotowany i wcale mnie to nie boli, ani nie dziwi :-). Mieszany cykl to ok 14-15 l/100 km., samo miasto ok 17-18 l, autostrada (140-160 km/h 15-16 l, a bliżej 200 km/h lub powyżej 18-19,5 l, minimalne spalanie jakie udało mi się uzyskać przy bardzo spokojnej i płynnej jeździe do ok 80 km/h, to wynik 12-13 l/100 km. Za to jest to super wygodny i bezpieczny samochód, daje rady w każdym terenie (ktoś stwierdził, że wręcz zak...rwia po wszystkim:-)!!), a i w miejskiej dżungli sprawuje się wyśmienicie!!! Bardzo wysokie krawężniki, głębokie dziury w nawierzchni i głębokie kałuże (bajora), głębokie koleiny, wydmy piaskowe lub zaspy śniegowe nie są dla niego żadną przeszkodą, wjeżdżam nim i parkuję praktycznie wszędzie tam, gzie limuzyny i inne mniejsze samochody mogą tylko pomarzyć :-)), w zimie nie muszę szukać odśnieżonych miejsc na parkingu, w razie braku miejsca wjeżdżam i zatrzymuję się w głębokim śniegu lub zwałach powstałych z odśnieżania, a i z wyjazdem z takiego miejsca nie mam najmniejszego problemu, jedynie przy wysiadaniu/wsiadaniu buty sobie trochę zanurzę w śniegu :-). Miałem wcześniej wiele osobowych limuzyn, a ostatnio Audi A6 kombi 3.0 TDI, fajne, szybkie i wygodne auto, ale Toyota LC 200 V8, mimo swojej wielkiej masy śmiga niewiele gorzej od Audi, a wygoda, komfort jazdy i pokonywania nierówności jest o wiele lepszy w Toyocie. Nie chciałbym już zamieniać na żadne inne. W jednym samochodzie wszystko: wygoda, wyścigówka, ogrooooomny bagażnik ( w razie potrzeby można domek campingowy z niego zrobić, a po złożeniu tylnych kanap spać swobodnie mimo nawet bardzo wysokiego wzrostu) , lekkość prowadzenia, super automat skrzynia biegów, elegancja, pokonuje każdy teren i to na zwykłych oponach, więc na terenowych aż "strach" pomyśleć co by wyczyniał :-))). Mimo wielkości, masy i wysokości bardzo dobrze zachowuje się nawet w szybkich zakrętach, a na małych i dużych nierównościach terenu jedynie miękko, bez dobijania i stuków zakołysze się jak misiek. Jedyny minus, to jak zwykle w japończykach, zabezpieczenie antykorozyjne podwozia i ramy. Oni malują jakąś farbą proszkową, która w naszych warunkach wytrzyma ze 2-3 sezony, zaczyna się łuszczyć i powstaje lekka korozja (stal użyta na konstrukcję podwozia jest dobrej jakości i nie robią się szybko duże wżery lub wielka korozja), więc latem 2014 r. dałem Toyotę do oczyszczenia i zabezpieczenia zwykłym mazidłem antykorozyjnym do podwozi, co trwało 2-3 dni i kosztowało mnie 1500 zł, ale od tego czasu jest już spokój z korozją i wytrzyma jeszcze co najmniej 4-5 następnych sezonów do ponownej konserwacji, Nadwozie, jakość lakieru i jego zabezpieczenie antykorozyjne jest już na bardzo wysokim poziomie i mimo ponad 8 lat użytkowania w warunkach polskich, nie ma ani śladu korozji lub pęcherzy :-) . Silniki V8 przy pilnowaniu przeglądów, poziomu oleju i innych płynów eksploatacyjnych powinny bez większych napraw i problemów zrobić około miliona kilometrów, więc jeżdżę tym dużym "kioskiem ruchu" na kółkach i mam nadzieję, że nieprędko będę musiał coś poważniejszego w nim naprawiać :-)). W lecie 2015 r. lakier karoserii został oczyszczony z wszelkich brudów, smoły itp, następnie lekko przepolerowany z rysek eksploatacyjnych, a następnie pokryty cienką, kwarcowo-ceramiczną, bezbarwną warstwą zabezpieczającą i karoseria nabrała wyglądu jakby samochód wyjechał z fabryki :-). Całkowity koszt wyniósł mnie 2000 zł. Minęło już ponad 2 lata, oddaję go prawie wyłącznie do mycia bezdotykowego, bo super brud schodzi z takiej twardej, gładkiej i "śliskiej" powłoki, więc oszczędzam na kosztach mycia co najmniej połowę i częściowo zwraca mi się koszt zabezpieczenia, a samochód wciąż wygląda rewelacyjnie nowo, wielu myśli że to "nówka" i że dopiero niedawno zakupiłem go w salonie :-)). Gwarancja na powłokę wynosiła 2 lata, ale przy rzadkim myciu gąbkami i dotykowo, myślę że wytrzyma jeszcze co najmniej drugie tyle i całkowicie zwróci mi się te 2 tys. złotych. Bardzo polecam przy okazji usługę zabezpieczenia karoserii, którą profesjonalnie, z wielką umiejętnością i z wielkim zaangażowaniem wykonuje Kamil, z myjni ręcznej MEXIM w Mielcu. Oddaję tam często kolejny już mój samochód do mycia, okresowo do czyszczenia wnętrza oraz raz na parę lat do zabezpieczenia karoserii. Najmniejsze szczegóły są tam wypielęgnowane i "dopieszczone", znam dbałość o powierzony samochód, więc nie obawiam się pozostawienia go tam nawet na kilka dni, gdy oddałem go do pracochłonnego i czasochłonnego procesu zabezpieczenia lakieru. To nie jest reklama, ale po prostu chcę docenić dobrą i profesjonalnie wykonaną, najlepszej jakości pracę i jej efekty na mojej Toyocie :-). Pozdrawiam

Całkowity opis samochodu w komentarzu dotyczącym skrzyni biegów

Całkowity opis samochodu w komentarzu dotyczącym skrzyni biegów

Całkowity opis samochodu w komentarzu dotyczącym skrzyni biegów