Silnik - padaka! Oprócz wady fabrycznej uszczelki pod głowica, do której Toyota się przyznaje, i tu szacun, bo na tą usterkę wydłużono gwarancję (do 180 tys. km lub 7 lat) to wtryski paliwa nie wytrzymały 60 tys. km. W tym przypadku Toyota nie poczuwa się do odpowiedzialności chociaż nawet na swojej stronie ochoczo oferuje regenerowane wtryski za ok. 1.170 PLN za sztukę (nowy ponad 2.000 PLN! - przy wymianie 4 szt. na nowe, trzeba się liczyć z kosztami ok. 10.000 PLN!!!). Problem musi być spory, skoro regenerowane wtryski są w ciągłej sprzedaży. Skrzynia strasznie przeciąga i dosyć późno zmienia bieg na wyższy, przez co rośnie spalanie. Trwałość też szału nie robi - przy tak niskim przebiegu pojawiły się pierwsze wycieki oleju!

Zawieszenie jak to w SUV-ach, choć jak dla mnie trochę za twarde

Fotele (skóra + alcantara) co prawda wygodne w obu rzędach, chociaż nie przystoi aby nawet za dopłatą w najdroższej wersji "X" nie było regulacji wysokości fotela pasażera (xenony również nie osiągalne). Archaiczne menu komputera pokładowego, a system nawigacji satelitarnej to jakaś porażka. Słabe plastiki - przy dotknięciu trzeszczą.

Miejsce kierowcy - wysoko plus duże lusterka dają bardzo dobrą widoczność we wszystkich kierunkach. Auto prowadzi się przyzwoicie, chociaż przy wyższych prędkościach (powyżej 120 km/h) zaczyna przeszkadzać hałas z zewnątrz, ale w końcu to SUV i fizyki nie oszukamy - duże opory powietrza i toczenia. Na plus jazda po śniegu i miękkim podłożu.