15-te auto i musiał to w końcu być SUV...odkładany zakup od kilku innych. Pod uwagę brałem kilka marek/modeli, o wyborze XC90 przesądziła...możliwość pozostawianie mojego auta w rozliczeniu :-) Wybór okazał się jak najbardziej trafiony. Po wyeliminowaniu tego czego poprzedni właściciel już nie chciał robić (regeneracja półosi z nowymi przegubami, regeneracja przekładni kierowniczej +kilka drobiazgów)...po prostu jeżdżę :-) I to z dużą przyjemnością. Przy spokojnej jeździe na trasie bez problemu schodzi do 7,8 l / 100 km choć na autostradzie wir w baku też potrafi się pojawić, ale po przejechaniu ok 60 000 km w ciągu roku, średnie spalanie waha się pomiędzy 7,8 a 10,2 (zimą), jak na tak duże auto nie ma tragedii. Zdecydowanie zależy to jednak od stylu jazdy - poprzedni właściciel miał średnią 10 - 12 l / 100 km. Co ciekawe na mniejsze spalanie bynajmniej nie wpływa zbyt wolna jazda a raczej płynna. Znając trasę chętnie korzystam z hamowania silnikiem (przechodząc w tryb manualny) z pewnym wyprzedzeniem niż z hamulców. Płynna jazda to nie tylko mniejsze spalanie ale i mniejsze zużycie całości wpływające na (jak dotychczas) bezawaryjność istotnych elementów. Pojawiają się drobne usterki, ale na to ma wpływ wiek auta: zacięcia jednego z rygli centralnego, czasami manetki trybu pracy automatu (szwankuje zabezpieczenie przed przełączeniem a nie sama skrzynia).

Co potrafi zawieszenie przekonałem się po przejechaniu garbu na drodze, na którym moje poprzednie Galaxy zdrowo podskakiwało o Passat teścia prawie fruwał (jak o garbie zdarzało mu się zapomnieć :-). XC90...przejechał po nim prawie niezauważalnie...drgnął lekko będąc jednak cały czas "przyklejony" do drogi. Asfaltu zresztą auto trzyma się świetnie. Swoją przewagę pokazuje w deszczu i śniegu... Na drogach nieutwardzonych przejedzie lepiej i wygodniej niż osobówka, ale nie ma się co czarować - to typowy SUV, bezdroża nie są jego domeną. Badanie techniczne zawieszenia miło mnie zaskoczyło: o ile końcówki drążków były do wymiany, to wszystkie amortyzatory miały powyżej 70% sprawności - kilka lat spokoju w tej materii przede mną :-)

Obszerne i jak to w Volvo bardzo wygodne. Styl spokojny, po skandynawsku ascetyczny, choć nie można odmówić mu elegancji i jakości wykonania. Nie oszałamia nowością, ale też dzięki temu sprawdzał się będzie przez lata. Drewniana kierownica, skórzane (i mega wygodne) fotele (z podgrzewaniem) nie męczą przy najdłuższych trasach (kilka dni temu jechałem prawie 15 godzin). Latem pierwszy kontakt trochę parzy ;-) ale wydajna klimatyzacja (dwustrefowa) radzi sobie z tym dość szybko. Plus za szyberdach, szczególnie wiosną...lub gwieździstą nocą :-). W wersji 5 osobowej bagażnik to prawdziwy kolos. Po raz pierwszy w wakacje z czwórką kobiet (żona +3 córki) nie miałem problemu z upakowaniem bagaży ;-) Bagażnik pochłonął wszystko...(w szczególności to co nie potrzebne, ale "na pewno założę" :P ;-). 4 uchwyty na kubki, nie za duże schowki w drzwiach i w miarę obszerny przed pasażerem to jednak trochę mało jak na rodzinne auto. Na szczęście nie ma w ciągu roku tak wielu wspólnych wypadów gdy ta mała ilość schowków doskwiera.

Relaksujący :-) Pięcio-cylindrowa jednostka bardzo przyjemnie mruczy (szczególnie przy ruszaniu), nie jest przy tym uciążliwa dla ucha. Obszerne wnętrze i dobre zawieszenie gwarantują komfortową podróż - dzięki AWD - praktycznie w każdych warunkach pogodowych. Wyciszenie nie najgorsze, choć w sedanach można uzyskać lepsze. Bardzo dobre firmowe audio i świetna adaptacyjna automatyczna skrzynia biegów dopełniają komfortu podróżowania, a rewelacyjne fotele (przednie) nie powodują zmęczenia nawet w najdłuższej podróży.