Strażacy mogą wystawiać mandaty

Kierowcy, którzy utrudniają dostęp do hydrantów muszą się liczyć z grzywną. Taką możliwość daje nowelizacja kodeksu wykroczeń i w konsekwencji rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji, które zezwala strażakom na nakładanie mandatów za łamanie przepisów przeciwpożarowych.

Na baczności powinni się mieć zatem kierowcy zastawiający drogi pożarowe i parkujący samochody przy hydrantach. Funkcjonariusz Państwowej Straży Pożarnej może za to wypisać mandat w wysokości nawet 500 złotych. 

Karać może,  ale nie ten co gasi

– W znowelizowanym kodeksie wykroczeń jest mowa o utrudnianiu działań ratowniczych przez ograniczanie dostępu do punktu czerpania wody – mówi aspirant sztabowy Mirosław Siewierski z komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. – Ale strażacy, którzy uczestniczą w akcjach ratunkowych nie są uprawnieni do wystawiania mandatów.  Taką możliwość mają strażacy prowadzący czynności kontrolne-rozpoznawcze z zakresu ochrony przeciwpożarowej.  

– Nie oznacza to jednak, ze strażacy wyjdą na ulicę, żeby nakładać mandat – dodaje Siewierski. – Na takie kontrole są wydawane jednorazowe pozwolenia i odbywają się one na wskazanym obiekcie, na przykład w zakładzie pracy.W praktyce będzie wyglądać to tak, że będziemy korzystać z pomocy policji, czy straży miejskiej.  – I to policjanci wymierzą grzywnę – dodaje aspirant. szt. Mirosław Siewierski. – Pamiętajmy jednak, że jest druga strona medalu. Problem po części wynika z niewystarczającej liczby miejsc parkingowych, kierowcy nie mają po prostu gdzie parkować i zastawiają hydranty. 

Przykład z Ameryki

 Dla przykładu w USA mandat za parkowanie przy hydrancie należy do jednych z wyższych, jakie mogą być wystawione kierowcy. Między innymi dlatego w Stanach Zjednoczonych nikt hydrantów nie zastawia, inaczej musi się liczyć z karą pieniężną oraz tym, że jego samochód może zostać uszkodzony (np. przez wybicie szyb w celu przeciągnięcia węża strażackiego), jeżeli przeszkadza w akcji ratowniczej.

 Przestrzeganie przepisów w tym zakresie wynika jednak nie tylko z dotkliwych kar, ale przede wszystkim z wysokiej społecznej świadomości znaczenia hydrantów dla ogólnego bezpieczeństwa.  – Od czasu do czasu mamy problemy z zastawianiem hydrantów w Szczecinie – mówi aspirant Mirosław Siewierski. – Nawet zbiornik z pięcioma tysiącami litrów ledwo wystarczy do gaszenia konteneru, dlatego tak ważne są hydranty. Groźba sankcji za utrudnianie działań ratowniczych odstraszy od tego typu zachowań, bo, niestety, czasami brakuje zdrowego rozsądku.