- Na dziś testy zdaje u nas 35 procent osób, a jazdę 40 procent. Na egzaminie praktycznym zdawalność utrzymuje się na podobnym poziomie od lat, ale statystyki egzaminów teoretycznych spadły o ponad połowę. Jeszcze w styczniu ubiegłego roku zaliczało je 8 na 10 osób – wylicza Leszek Kida, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Tarnobrzegu.
Jak obserwują egzaminatorzy i instruktorzy nauki jazdy, zniżka formy wśród podkarpackich kursantów nie jest przypadkowa. Statystyki drastycznie popsuły się na początku ubiegłego roku, kiedy zaczął obowiązywać nowy system egzaminowania. Podczas gdy wcześniej baza pytań testowych liczyła tylko 500 zagadnień i była ogólnodostępna, dziś jest ich 2300, a zdający egzamin nie ma możliwości nauczenia się odpowiedzi na pamięć. Poza uczestnikami egzaminów w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego nikt nie ma dostępu do pytań.
- Wiele osób nie przestawiło się na nowy sposób myślenia. A teraz, żeby zdać, trzeba po prostu dobrze nauczyć się przepisów. O wykuciu odpowiedzi na blachę nie ma mowy. Dla kursanta to gorzej, bo musi poświęcić więcej czasu na przygotowanie się do egzaminu, ale za to będzie lepszym kierowcą – mówi Kida.
TANIEJ NIE ZNACZY LEPIEJ
Ale jak przekonują w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, powodzenie na egzaminie zależy przede wszystkim od właściwego wyboru ośrodka szkolenia kierowców.
– Należy unikać szkół bez odpowiedniej infrastruktury, które pozwalają także opuszczać wykłady. Chociaż wiele osób uważa to za plus, bo nie mają czasu na naukę, nie mam wątpliwości, że w ten sposób ośrodek robi przyszłemu kierowcy krzywdę. Niedouczona osoba obleje egzamin i będzie musiała wziąć dodatkowe jazdy – ostrzega Robert Drozd.
- Podejście do szkolenia jest dzisiaj bardzo różne. Obok ośrodków, które uczą dobrze są i takie, które obniżają cenę, aby przyciągnąć jak najwięcej ludzi, a potem nie radzą sobie z dużymi grupami. Trzeba na to zwrócić uwagę wybierając szkołę – radzi Leszek Kida.
ZDAJE SZEŚCIU NA DZIESIĘCIU
Według statystyk prowadzonych przez Wojewódzki Ośrodka Ruchu Drogowego oraz Urząd Miasta Tarnobrzega i starostę, w ubiegłym roku do testów najlepiej szkolił ośrodek Andrzeja Rzeszuta z Nowej Dęby. Jego wynik to 75,9 procent zdanych egzaminów.
– Po prostu wymagam od kursantów nieco więcej, niż pozostali. Staram się, aby chodzili na wykłady, bo tylko w ten sposób można się dobrze przygotować do egzaminu. Owszem, nowe testy są trudniejsze, ale można je zdać – mówi właściciel ośrodka.
Statystycznie do jazdy najlepiej przygotowuje ośrodek Wojtek z Tarnobrzega. – Za naszym sukcesem stoi doświadczona kadra, którą od 30 lat bardzo staranie dobieram. Szukam ludzi, którzy nie tylko mają wiedzę, ale także potrafią ją w przystępny sposób przekazać. Do kursantów podchodzimy cierpliwie i wkładamy w naukę maksymalnie dużo pracy. To owocuje dużą skutecznością na egzaminie – mówi Wojciech Kumor, właściciel ośrodka.
Pod uwagę wzięliśmy ośrodki z Tarnobrzega i powiatu tarnobrzeskiego (w
Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego Tarnobrzeg egzaminy zdają kursanci z
wielu okolicznych powiatów). Porównaliśmy szkoły z Tarnobrzega, które w
drugiej połowie ubiegłego roku wysłały na egzamin teoretyczny minimum
50 osób, i z powiatu, które tyle samo kursantów do Wojewódzkim Ośrodku
Ruchu Drogowego skierowały w ciągu całego roku.
Normal
0
21
MicrosoftInternetExplorer4
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?