Testujemy: Citroen C1 - maluch z dużym stażem (ZDJĘCIA)

Paweł Puzio
Citroen C1 to mistrz jazdy w mieście, ale widać, że od jego premiery upłynęło już sporo czasu. Sprawdzamy, czy francuski maluch ma szanse w starciu z takimi autami jak nowa Kia Picanto czy Volkswagen up!
Citroen C1
Citroen C1

Duże, wyłupiaste światła, okazały szewron oraz dwie listwy zimno-diamentowych diod do jazdy dziennej sprawiają wrażenie, że mały Citroen C1 to poważne i groźne auto. Coś w tym jest, bo sprytny Citroen potrafi zwinne przemykać w miejskim tłoku, jak nie przymierzając drapieżnik po dżungli.

Z tyłu jak na ławce

Niespełna 3,5-metrowej długości Citroen C1 to jeden z trojaczków z Kolina. Jego bracia, czyli Peugeot 107 i Toyota Aygo, są bliźniaczo podobne, różnią się jedynie szczegółami wykończenia. Nie są to nowe modele. Ich produkcja ruszyła w 2005 r. C1 poddano liftingowi w 2008 i 2012 r. Pod względem wyglądu auto odstaje od nowszych konkurentów.

Nie ma co liczyć, że Citroen C1 zapewni duży komfort wszystkim czterem pasażerom, bo taka jest liczba miejsc. O ile z przodu podróżuje się we względnym komforcie, to z tyłu niestety można się poczuć, jak kanarek w klatce.

Dodatkowa para drzwi ma duże znaczenie. Dzięki nim można łatwo wsiąść na tylną, powiedzmy szczerze, ławkę. Ale o wygodzie raczej nie ma mowy. Pasażerowie z przodu i tyłu muszą dojść do porozumienia w kwestii regulacji foteli. Ci z przodu muszą ustąpić, aby z tylu było choć minimum miejsca na nogi.

Jeżeli jednak auto jest w rękach młodej mamy, to C1 sprawdza się doskonale w roli pojazdu szkolnego. Przedszkolaki czy uczniowie szkoły podstawowej bez problemu usadowią się z tyłu. Kolejną zaletą jest mocowanie Isofix na tylnej kanapie. Pokolenie gimnazjalistów czy licealistów raczej musi podróżować z przodu.

Bagażnik jak wózek na zakupy

Bagażnik to raczej pojemnik na zakupy. 139 litrów pojemności z wysokim progiem załadunkowym pozwala na wizytę w markecie, ale już o wyjedzie nad morze w cztery osoby nie ma mowy. Dłuższy wypad należy planować raczej w duecie.

Obsługa samochodu jest prosta. Centralny "zegar" z prędkościomierzem i podstawowymi parametrami jest przejrzysty i czytelny. W tej wersji wyposażenia był także obrotomierz, ale to raczej zbędny gadżet. Do tego proste radio CD, czytające także muzykę z urządzeń podłączonych przez wejście USB.

Zaletą jest łatwy w obsłudze bluetooth. Komunikacja jest prosta, a pierwsze logowanie telefonu nie zajmuje więcej niż minutę. System działa sprawnie, a kolejne logowania są automatyczne.

Zima się go ima, czyli symboliczne ogrzewanie

Samochodów testowaliśmy podczas ataku zimy. Niestety system ogrzewania nie poradził sobie z polskim mrozem. Podczas jazdy na dłuższej trasie auto zamarzło od środka. Nie pomagała regulacja siły nawiewu i zmiana ustawień dysz. Lód nie znikał.

Utrzymanie prędkości podróżnej na piątym biegu w zakresie 120-130 km/h, podczas jazdy drogą ekspresową, nie stanowi żadnego problemu. Nieco gorzej jest z elastycznością. Wyprzedzanie wymusza redukcję, nawet do trzeciego biegu. Silnik jednak przyjmuje to bez problemów, bo trzycylindrówka lubi obroty i ochoczo wkręca się pułap 5,5 tysiąca obr./min. Według danych katalogowych kres możliwości ważącego 830 kilogramów C1 kończy się na 157 km/h.

O dziwo układ napędu małego Citroena sprawia dobre wrażenie. Można się nawet przyzwyczaić do charakterystycznego "gulgotu". Gdyby nie mało precyzyjna dźwignia zmiany biegów, do układu przeniesienia napędu trudno mieć zastrzeżenia.

Do zalet należy także zaliczyć sprawnie działające elektryczne wspomaganie kierownicy. Kierownica obraca się lekko, a trzy obroty pomiędzy skrajnymi położeniami dają poczucie jazdy zwinnym gokartem. Niewielkie gabaryty pozwalają tym autem zaparkować w każdej luce. A to jest bezcenne w galeriach handlowych czy centrach zatłoczonych miast.

Podsumowanie

Testowany samochód w najlepszej wersji wyposażeniowej Vitamin kosztował 41 900 złotych. To sporo biorąc pod uwagę, że jest to najstarsza konstrukcja na rynku. Porównywalny Volkswagen up! jest droższy o 4 tys. zł, zaś Kia Picanto jest tańsza o 500 złotych.

W standardzie C1 miało m.in. sześć poduszek powietrznych, klimatyzację i radio.

Jednak C1 pozostawia niezłe wrażenie. Twarde plastiki, „gulgot" silnika, czy niezbyt wydolne ogrzewanie nie są w stanie przesłonić takich walorów, jak lekkie manewrowanie czy żywy temperament. Lifting w 2012 roku wyraźnie odmłodził C1, ale konkurencja też ma solidne argumenty.

Plusy

Dynamiczny silnik
Pewne prowadzenie, łatwe manewrowanie
Przyjazne w obsłudze systemy pokładowe

Minusy

Niewydajne ogrzewanie
Głośny silnik
Twarde plastiki

Dane techniczne Citroen C1 1.0 Vitamin benzyna

Nadwozie: 4-drzwiowy hatchback
Silnik: 998 ccm, R3, 68 KM przy 6000 obr./min, 93 Nm przy 3600 obr./min
Przyspieszenie 0 do 100 km/h: 14 sek.
Prędkość maksymalna: 157 km/h
Zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl mieszany): 5,4/4,0/4,5 l/100 km
Wymiary (dł./wys./szer./rozst. osi): 3440/1465/1855/2340 mm
Pojemność bagażnika: 139/751
Cena: 41,9 tys. zł. 

Paweł Puzio

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty