W Ameryce jeżdżą prosto

Wojciech Sierpowski – znany dziennikarz, autor corocznego albumu Auto Rok, twierdzi, że Lancia na rynek europejski jest jednak

znacznie lepsza od Chryslera. Włosi robią to wszystko, co w Ameryce nie jest potrzebne. W USA jeździ się głownie na wprost, tak na autostradach jak i w małych miasteczkach. Drogi są tak budowane, aby nie było niebezpiecznych skrętów w lewo, na których w Polsce co chwila ktoś się zabija. Samochody w USA konstruowane są wręcz jakby do jazdy na wprost. Mają bardziej miękkie zawieszenie, inne światła i jak wykazały badania, również gorsze hamulce. W Ameryce wszyscy jeżdżą spokojnie i nie trzeba nagle stawać dęba.

Tak mówi fachowiec. Sierpowski twierdzi, że Lancie faktycznie mają handlowo gorszą nazwę, ale za to lepsze hamulce.

W Czosnowie pod Warszawą, przy hotelu „U Witaszka”, gdzie zwykle odbywają się testy różnych samochodów, pokazano tym razem minivany oraz samochody kombi. Najładniejsze kombi to obecnie nowa Mazda 6 z tak przyciętym tyłem, że w ogóle nie widać, że to kombi. Ciekawe jest również Audi A3 Sportback. Ford B-Max, a także Opel Meriva stosują rozsuwane drzwi, co jest praktyczne przy parkowaniu, a także bardzo wygodne do przewozu wózków z dziećmi oraz niepełnosprawnych.

Wszystkie znaczące się firmy, aby utrzymać się na rynku, produkują obecnie wiele różnych modeli. Volkswagenowi wydawało się, że do końca świata będzie produkował tylko Garbusa, a potem Golfa. O mało przez to nie zbankrutował i obecnie, tak jak wszyscy, musi oferować kilkanaście różnych modeli. Podoba nam się też nowa Kia Carens siedmiomiejscowa, w dobrej cenie, a także Fordy z trzycylindrowymi silnikami EcoBoost, zaledwie jednolitrowe ale o mocy 120 KM. Ford zapewnia, że na takich silnikach można przejechać bez kłopotów co najmniej 240 tys. km.

Pokazy „U Witaszka” odbywają się od lat. Podają tu ponadto dobrze przyprawiony, po europejsku jak Lancia, kotlet schabowy.