Jeżdżą lewą stroną. Paliwo i owce przewożą ważącymi po 150 ton pociągami drogowymi, zmiatającymi z szosy kurz i nieostrożnych. Na przebiegające kangury mają jeden sposób: mocny zderzak. Australijczycy. Chcecie poznać ich ulubiony samochód?
W 1854 r. zawędrował do Australii Anglik, James Aleksander Holden. Otworzył ze wspólnikami warsztat szyjący siodła, uprzęże, torby, pasy, kabury i bicze. Gdy do brzegów najmniejszego kontynentu świata dobiła motoryzacja, Holden rozpoczął produkcję wózków do motocykli. Na początku lat 20. Holden Motor Body Builders Ltd. Wytwarzała nadwozia do podwozi Forda, Dodge,a, Chevroleta i innych. Dwa lata później firma została największym producentem poza Europą i Stanami Zjednoczonymi. Tymczasem globalizacja pierwszy raz pokazała swoje oblicze - była to wykrzywiona twarz kryzysu. Otworzona jeszcze za dobrych czasów, w 1926 r.
spółka General Motors Austalia, przejęła w 1931 r. nadwoziowy interes Holdenów, powierzając stanowisko prezesa Edwardowi Holdenowi. Tak powstała GM-Holden, która wkrótce zdobyła 40% udział w rynku.
Nasz pierwszy!
Wojna upłynęła firmie na dostawach dla wojska. Wracający z Pacyfiku żołnierze zasilili armię klientów. Ulgę ich wzdętym portfelom przyniósł Holden.
29 września 1948 r. premier Ben Chifley ogłosił w fabryce w Fishermens Bend narodziny "Pierwszego Australijskiego Samochodu". Po kilku miesiącach zakład nie nadążał z produkcją. Lista oczekujących był długa jak z Melbourne do Tokio. Samochód nazywał się Holden i oznaczono go 48-215. Później mówiono o nim Holden FX, by odróżnić go od następcy, modelu FJ. Dla wielu to po prostu "Garbaty Holden". Był niesłychanie prosty i funkcjonalny. W Holdenie nie ma nic zbędnego. Jest wysoki prześwit, bo drogi są nierówne, tylko jedno tylne światło, bo ruch jest mały. Samonośne nadwozie typu sedan pomieści 6 osób i cały ich bagaż. Jedyna ozdoba to chromowany lew na
masce. Rzędowy, 6-cylindrowy silnik o pojemności 2170 cm3 i mocy 60 KM to nawet trochę za dużo, jak na bębnowe hamulce hydrauliczne przy czterech kołach. Wóz rozpędza się do 130 km/h i zużywa średnio 10 l na 100 km.
Coraz więcej
Żyjący z rolnictwa i bogactw naturalnych kraj rozkwitał. Rosnąca klasa średnia chętnie widziała nowinki w garażach swoich domków. I znów Holden przyszedł na ratunek ich otłuszczonym kontom bankowym.
Holden FE z 1956 r. jest szerszy i dłuższy. Nie ma braków w oświetleniu, w wersji Special są nawet kierunkowskazy. Za dopłatą można zamówić radio tranzystorowe. Rozpędu nabiera wyobraźnia stylistów. Esencją stylu lat 60. jest model EJ - bardziej prostopadłościenny, spokojniejszy z dużymi, płaskimi szybami. Następca EJ, Holden EH, jest najszybciej sprzedającym się autem w historii firmy. W ciągu półtora roku zebrał ćwierć miliona zamówień. Holden zatrudnia 24 tysiące ludzi. Kolejnym 20 tysiącom daje pracę 601 punktów dilerskich.
Opel czyli Holden
W latach 70. Australia przestaje unikać kontaktów z bliskimi sąsiadami: Azją, Japonią, wyspami na Oceanie Spokojnym. Konkurencyjne Toyoty i Hondy nie są jeszcze tematem posiedzeń zarządu Holdena. W 1970 r. Holden wypuszcza luksusowy model Statesman z długim rozstawem
osi. Jego nazwa pozostanie w użyciu przez wiele lat, stając się dla Australijczyków synonimem prestiżu. Pod koniec lat 70. samochody spokrewnione z Oplami zdominowały program firmy. Bynajmniej nie ze szkodą dla niej. Większość delikatnych, europejskich zespołów auta zastąpiono własnymi. Commodore VB miał wzmocnione i uszczelnione przed kurzem nadwozie, odporniejsze zawieszenie i australijskie silniki 6 i 8-cylindrowe. Pragnąc uzupełnić ofertę różnorodnymi samochodami niszowymi, Holden w latach 80. nawiązał współpracę z Isuzu, Nissanem i Toyotą. Źródłem nowych modeli nadal był GM.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
