Większość polskich fotoradarów ma nieważne homologacje - uważa ekspert

redakcja.regiomoto
Specjalista od pomiaru prędkości kwestionuje legalność fotoradarów Inspekcji Transportu Drogowego
Specjalista od pomiaru prędkości kwestionuje legalność fotoradarów Inspekcji Transportu Drogowego
- Nie jestem przeciwnikiem Inspekcji Transportu Drogowego, bo jakaś służba musi temperować zapędy krewkich kierowców. Skoro jednak ta stroi na straży prawa, sama musi prawa przestrzegać - stwierdza Jarosław Teterycz, specjalista od urządzeń mierzących prędkość.
Specjalista od pomiaru prędkości kwestionuje legalność fotoradarów Inspekcji Transportu Drogowego
Specjalista od pomiaru prędkości kwestionuje legalność fotoradarów Inspekcji Transportu Drogowego

Teterycz to jedyny w kraju ekspert w zakresie urządzeń mierzących prędkość na drodze, biegły sądowy. Jego zdaniem, większość fotoradarów, należących do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) ma stare homologacje, a dokładniej tzw. zatwierdzenia typu.

Czy to oznacza, że kary nakładane przez GITD mogą być przez kierowców kwestionowane?

- Moje zdanie nie jest w tym kraju prawem. Zakwestionować te kary można jedynie przed sądem - przypomina Jarosław Teterycz. - Moje zastrzeżenia dotyczą kwestii metrologicznych, czyli niezgodnego z prawem wykorzystania w fotoradarach urządzeń pośredniczących.

Innymi słowy, jak dowodzi ekspert, urządzenia pomiarowe zostały tak mocno zmodyfikowane, że poza wyglądem zewnętrznym mają niewiele wspólnego z fotoradarami, którym Główny Urząd Miar wydał zatwierdzenie typu.

Zobacz też: Rząd chce odbierać prawo jazdy za zbyt szybką jazdę w zabudowanym

Teterycz zarzeka się, że nie jest przeciwnikiem inspekcji, bo jakaś służba musi temperować zbyt szybko jeżdżących kierowców, ale jego zdaniem bardziej do tego celu nadawałaby się - jak dawniej - policja. Ta służba ma znacznie większe doświadczenie w kontrolowaniu prędkości. GITD powołano pierwotnie do kontroli transportu drogowego, ale wciąż dodaje się jej kolejne uprawnienia. Ekspert od fotoradarów żartuje, że pewnie wkrótce będzie mogła też kontrolować strzyżenie trawników przy parkingach i za niespełnienie standardów wystawiać mandaty.

O tym, że GITD nie gra fair, świadczy zdaniem Jarosława Teterycza także fakt, że nie przysyła do zainteresowanych kierowców zdjęć. - I jak oni mają się odnieść do zarzutu przekroczenia prędkości, gdy nie widzą ani swego samochodu, ani siebie za kierownicą? - pyta nasz rozmówca. - Trafia do mnie również mnóstwo takich spraw, gdy inspekcja twierdzi, że fotoradar zrobił zdjęcie od tyłu, a okazało się, że jednak od przodu. I odwrotnie.

Zobacz też: Zdjęcia z fotoradarów będzie można zobaczyć na rządowym portalu

W podobnym tonie ekspert wypowiada się na temat świateł błyskowych używanych do kontroli prędkości przez nieoznakowane samochody GITD.

- Jeśli na terenie zabudowanym i zawsze, gdy na horyzoncie pojawia się inny pojazd, nie wolno używać świateł drogowych, bo przecież oślepiają, to dlaczego można błyskać lampami o wielkim natężeniu światła? - pyta.

GITD wyjaśnia tymczasem na swojej stronie internetowej, że w przetargu na nowe fotoradary zapisano wymóg, aby zaoferowane urządzenia pozostawały w zgodzie z warunkami metrologicznymi. Przetargi były poprzedzone analizą metrologiczną przygotowaną przez renomowaną kancelarię prawniczą.

Marek Weckwerth, "Gazeta Pomorska" 

REKLAMA
Części regiomoto.pl - akcesoria i części samochodowe, sklep internetowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty