Nad współczesną wersją Syreny Sport pracują trzej młodzi zapaleńcy. Pierwszy z nich to Rafał Czubaj, student trzeciego roku mechaniki i budowy maszyn Politechniki Wrocławskiej i główny pomysłodawca. Drugi to Pavlo Burkatskyy, twórca projektu nadwozia Arrinery Hussarya, który odpowiada za design Syreny Sport. Trzeci to Maciej Marcinkowski, zajmujący się stroną graficzną przedsięwzięcia.
Wczoraj opowiedzieli o swoich planach i zaprezentowali projekty graficzne samochodu we Wrocławiu. Ciągle intensywnie szukają sponsorów. Pieniądze będą potrzebne, bo koncepcja, która urodziła się w głowach trójki fanów klasycznej motoryzacji, jest bardzo ambitna.
- Planujemy stworzyć nowoczesną wersję Syreny Sport, dzięki której możemy dogonić swoją epokę. Z założenia pierwsze egzemplarze auta nie będą różnić się wyposażeniem i osiągami od sportowych aut coupé klasy premium. A design auta ma nie pozostawiać wątpliwości, że to następczyni legendarnej Syreny - mówi Rafał Czubaj, który pracował wcześniej przy projekcie współczesnej Warszawy.
- Nadwozie będzie ręcznie wykonane z lekkich i wytrzymałych tworzyw sztucznych, zaś minimalistyczne i ergonomiczne wnętrze wykończone zostanie najwyższej jakości materiałami - obiecuje.
W planach są dwie wersje Syreny Sport - najpierw dwumiejscowe coupé, a potem agresywnie wyglądający roadster. Podwozie to własny pomysł konstruktorów. Sercem nowej syreny będzie silnik V6 o pojemności 3700 ccm. Rozpatrywane są dwie wersje – wolnossąca o mocy 330 KM i turbodoładowana o mocy 450 KM. Przy masie własnej poniżej 1300 kg, silnik pozwoli na rozpędzenie samochodu od 0 do 100 km/h w 4,5 s. Natomiast prędkość maksymalna ma sięgać 290 km/h.
Kliknij, aby zobaczyć projekty nadwozia nowej Syreny Sport
- Oczywiście nie marzymy na razie o seryjnej produkcji, ale gdy znajdzie się inwestor, mogłoby powstawać około sto Syren Sport rocznie. Nie brakuje nam determinacji, stworzymy to auto - zapewnia Czubaj.
Wzorem dla projektu jest Syrena Sport, której prototyp zbudował w latach pięćdziesiątych zespół inżyniera Cezarego Nawrota z centrum projektowego FSO. To było mityczne auto owiane wielką legendą i tajemnicą. W Kanadzie zwane było polską Corvettą, a we Włoszech mówiono o nim "najpiękniejszy samochód zza żelaznej kurtyny. Syrena Sport wyprzedzała swoją epokę i nie spodobała się Władysławowi Gomułce. Dlatego jedyny istniejący egzemplarz przerobiono na żyletki. Teraz jest szansa, by naprawić ten błąd.
Arkadiusz Gołka
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?