Szybki kompakt

Sportowe wrażenia z jazdy w samochodzie rodzinnym? To możliwe. Pod jego maską musi jednak pracować odpowiednio mocna jednostka napędowa.

Opel Astra trzeciej generacji to klasyczny przedstawiciel segmentu C, czyli samochodów

kompaktowych. Jest na tyle przestronny, aby zmieścić 4-osobową rodzinę, a przy okazji nie za duży, dzięki czemu łatwo porusza się nim po mieście. Na życzenie, wybierając wersję z odpowiednio mocnym silnikiem i dodatkowym wyposażeniem, można z niego zrobić auto o sportowych aspiracjach. Taka właśnie była testowana przez nas Astra 1.6 Turbo.

Napędzała ją turbodoładowana jednostka o pojemności 1,6 l i mocy 180 KM. Jej cechą szczególną jest elektronicznie sterowana funkcja turbosprężarki zwana "Overboost".

Umożliwia ona chwilowe zwiększenie maksymalnej wartości momentu obrotowego z 230 do 266 Nm. Układy elektroniczne wyczuwają taką konieczność na podstawie szybkości wciśnięcia pedału gazu. Funkcja pomaga kierowcy szybciej wykonać manewr wyprzedzania. Po 5 sekundach "Overboost" zostaje wyłączony i moment obrotowy wraca do zwykłej wartości 230 Nm.

Zaletą turbodoładowanego silnika jest jego elastyczność. Prawie 100 proc. maksymalnego momentu obrotowego jest dostępne w zakresie od 1 980 do 5 500 obr./min, dzięki czemu podczas rozpędzania kierowca nie musi zbyt często sięgać do 6-stopniowej skrzyni biegów.

Zapotrzebowanie na paliwo wyniosło podczas naszych prób 11,8 l/100 km w mieście (prędkości do 70 km/h, włączona klimatyzacja), a w trasie 7,2 l/100 km (prędkości do 110 km/h,

włączona klimatyzacja). Mimo starań nie udało się zbliżyć do wyników podawanych przez producenta - nasze były odpowiednio o 1,5 i 1,0 l wyższe.

Praca silnika zaczyna przeszkadzać przy ok. 3700 obr./min i wydaje się, że jednostka mogłaby być nieco lepiej wyciszona.

Osiągi Astry 1.6 Turbo powinny zadowolić większość kierowców. Pewien niedosyt wiąże się z tym, że silnik zaczyna żwawiej reagować dopiero przy ok. 2000 obr./min, a nie jakieś 200 obr./min wcześniej. Start z miejsca byłby wówczas jeszcze

szybszy, ale i tak osiąganie setki w czasie poniżej 8,5 sekundy należy uznać za wynik co najmniej dobry. Subiektywne wrażenie przyspieszenia potęguję zresztą włączająca się turbosprężarka.

6-stopniowa skrzynia przekładniowa pracuje precyzyjnie, chociaż skoki przełożeń mogłyby być krótsze. Nie wszystkim też odpowiadać będzie kształt główki dźwigni zmiany biegów.

Na ilość miejsca z przodu i z tyłu raczej narzekać nie można. Wnętrze zaprojektowano zresztą w typowo niemieckim stylu, z dbałością o wykończenie i jakość użytych materiałów. Wszystkie urządzenia pokładowe znajdują się pod ręką, a ich pomarańczowe podświetlenie nie razi w oczy. Zegary są czytelne. Minus należy się za wąskie schowki w przednich drzwiach i brak poręcznego miejsca na telefon komórkowy czy dokumenty pomiędzy przednimi fotelami brakuje. Pojemny jest natomiast przedni schowek przed pasażerem.

Bardzo głęboko wyprofilowane fotele przednie doskonale podtrzymują ciało w zakrętach. Osoby tęższe mogą nie czuć się w nich komfortowo, bo zamiast na siedzisku usadowią się na jego bocznych, mocno wygiętych częściach. Kierownica jest gruba i mięsista, co nie wszystkim może odpowiadać. Nie ślizga się natomiast w dłoniach, dzięki czemu szybkie manewrowanie nie sprawia kłopotów.  

Wybrane dane techniczne

Wybrane wyposażenie Opel Astra Enjoy

S - wyposażenie seryjne

Nasza ocena
(Przyznana ilość gwiazdek na 5 możliwych)