Podsumowanie:

No cóż mogę powiedzieć. Kupiłem E250D w 2007 r dość drogo od I właściciela starszego pana spod Aachen, z przebiegiem 95100 km (tak, tak - książka pojazdu, przeglądy kolejne itd) Piękny brilliant silver metallic z el szyberdachem, el szybami przód, pojemność silnika 250. Wygodna kanapa na kółkach. Garażowany był u opy, garażowany jest i u mnie. Jak go go przywiozłem do Polski i robiłem I badanie techniczne, to zlecieli się nie wiadomo skąd taksówkarze i cmokali nad nim i pod nim i wewnątrz... Były propozycje kupna od razu ode mnie ale niestety. Zrobiłem do dziś nim dopiero 40 tys km (ma pod 140 tys km przebiegu) i nigdy go nie sprzedam - jestem już na emeryturze i pewnie to mój ostatni w życiu samochód. Co roku wymiana oleju i filtra i normalna wymiana zużytych części typu klocki, zużyte tarcze na tyle itd itp (w silniku 5 cyl półsyntetyk Castrol Magnatec od zawsze, żadnych dolewek od wymiany do wymiany)... To moje szóste i pewnie ostatnie auto w życiu (mam prawko od 1966 r).

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?