Podsumowanie:

W moim Mercedesie zalozylem gaz w kilka tygodni po zakupie. Mial przejechane wtedy 155000km i przebieg zgadzal sie z ksiazka zerwisowa (1991r!). Od tamtej pory cyferki licznika sie obracaly i teraz pokazuje 195000km. Mam go juz 4 rok. Wyposazony jest w silnik M102 o poj. 2,0l 122KM zasilany wtryskiem mechanicznym typu KE-jetronic. Kilka razy zdażyło mi się, że gaz strzelił. spadał wtedy wężyk spod kolektora ssacego i samochodu nie mozna bylo uruchomic. Zdazylo mi sie tez, ze wstrzal spowodowal zgiecie tarczy - przepustnicy powietrza. Za trzecim razem kiedy plyta sie zgiela oddalem samochod do warztatu ktory sie specjalizuje w mercedesach. Zostal tam zastosowany patent polegajacy na skreceniu ze soba dwoch tarcz, aby je wzmocnic. Oczywiscie niezbedna byla takze reulacja i od tamtej pory, a uplynal rok, nie dzialo sie nic niepokojacego. Bezproblemowo. Wczesniej kiedy gaz jeszcze strzelal zauwazylem, ze dzieje sie to kiedy na zbyt wysokim biegu wcisne gleboko pedal gazu. Staram sie tego unikac w miare mozliwosci. Mam skrzynie manualna, takze jest to mozliwe. Nie odczuwam wlasciwie zadnych niedogodnosci zwiazanych z faktem, ze jezdze na gazie. Nawet jesli chodzi o moc, czy o kulture pracy. Spalanie tez jest imponujace jak na taki stary silnik i pojemnosc, choc w sumie jezdze dosc szybko i dynamicznie. Na trasie przy jezdzie z predkoscia 120km/h i czestymi wyprzedzaniem pali ok 11,5l, najmniej spalił mi 8,8l (lpg oczywiscie). Po miescie spalanie waha sie w granicach 12-13l. Najwiecej spalil mi w zimie 14l. Bylo wtedy duzo sniegu i pusty parking pod marketem :) W zasadzie narzekac moge tylko na niska wysokosc kabiny (wersja z otwieranych "szybedachem"), ale przeciez mam 195cm wzrostu :) Przy dluzdzej podrozy dokucza takze silnik - poprostu nie jest najciszej. W fabryce niestety z pospiechu zapomnieli o klimatyzacji i elektryce. Elekryczny jest tylko szyber i jedno lusterko a kierownica nie posiada zadnej regulaji (i nie jest mala - ok 40cm). Jednak musze przyznac, ze jest naprawde niezawodny. Juz nie raz wiozl mnie za granice i nie obawialem sie, ze cos sie zepsuje. Wystarczy tylko od czasu do czasu sprawdzac elementy ekspoatacyjne i na czas je wymieniac. Podobno to jeden z ostatnich prawdziwych mercedesow. Nowsze niby nie sa juz takie trwale. Tutaj zdjecia mojego Mercedesa: http://lukasz-poz.fotosik.pl/albumy/254225.html#e . Pozdrawiam Łukasz

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?