Węzeł na S11 może być niebezpieczny. Wszystko przez urzędników

Robert Domżał
Fot. Robert Domżał
Fot. Robert Domżał
Nowy odcinek drogi Sobota - węzeł Złotkowo może być przekleństwem kierowców. Dlaczego? Bo urzędnicy nie potrafią się porozumieć.
Fot. Robert Domżał
Fot. Robert Domżał

Przy okazji budowy Zachodniej Obwodnicy Poznania przebudowany został fragment drogi powiatowej Rokietnica - Złotkowo. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybudowała na niej wiadukt nad S11 i tunel pod linią kolejową. Żeby to zrobić, musiała przejąć odcinek od granicy gmin Rokietnica i Suchy Las od Zarządu Dróg Powiatowych.

Wydawać by się mogło, że po zakończeniu przebudowy odcinek automatycznie wróci do poprzedniego zarządcy. A tymczasem teraz, gdy tylko meteorolodzy zapowiedzą  przymrozki, drogę posypuje piaskiem z solą gmina Suchy Las.

- Wygląda na to, że Zarząd Dróg Powiatowych nie chce przejąć przebudowanego odcinka. Na grudniowe spotkanie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad nikt z powiatu się nie pojawił - mówi Jerzy Świerkowski, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Suchym Lesie.  

Gminna spółka "zaopiekowała" się więc bezpańskim odcinkiem, żeby w razie oblodzenia, nie doszło do nieszczęścia. - Tak jednak być nie powinno - mówi prezes ZGK. Zgodnie z przepisami skrzyżowaniem powinien opiekować się operator drogi wyższej kategorii.  

Potwierdza to Katarzyna Wozińska-Gracz, rzeczniczka ZDP, mówiąc: "Po zmianie kategorii drogi krajowej na gminną, ruchem na skrzyżowaniach dawnej S-11 z drogami powiatowymi - zarządza Starosta Poznański". Zapewnia, że ZDP wystąpił do GDDKiA o przekazanie dokumentacji dotyczącej skrzyżowań, w tym projektów na sygnalizację świetlną, ale jej nie otrzymał.

Alina  Cieślak, rzeczniczka GDDKiA w  Poznaniu zapewnia, że dokumentacja dotycząca skrzyżowania została przekazana Zarządowi Dróg Powiatowych w Poznaniu.

Jak widać  administratorzy drogowi nie potrafią się porozumieć, ale czy przez to na niebezpieczeństwo muszą być narażeni kierowcy?

Na przebudowanym odcinku drogi oprócz wiaduktu i tunelu powstała też przepompownia. Usuwa ona wodę zbierającą się w okolicach tunelu pod linią kolejową Poznań - Piła. Urządzenie to musi mieć stałego serwisanta. GDDKiA w grudniu wypowiedziała umowę dotychczasowemu serwisantowi. Awaria przepompowni może oznaczać lodowisko  albo gigantyczną kałużę w rejonie tunelu. W takich okolicznościach łatwo o poślizg lub podtopienie. Kto odpowie za ewentualne uszkodzenie przejeżdżających pojazdów, jeśli dojdzie do wypadku?

                                                                                          Źródło: Głos Wielkopolski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty