Hyundai Ioniq kontra Toyota Prius. Hybrydowy pojedynek
Data publikacji: Autor: Dariusz Dobosz

Toyota Prius to punkt odniesienia dla wszystkich aut hybrydowych. Ten pierwszy wielkoseryjny samochód z napędem spalinowo-elektrycznym zaczynał swoją karierę w 1997 r. Od 2015 r. po drogach jeździ czwarta generacja tego modelu, wykorzystująca zupełnie nową płytę podłogową TNGA (Toyota New Generation Architecture) i stylizację nawiązującą do elementów nadwozia Toyoty Mirai, napędzanej ogniwami paliwowymi.
I to właśnie stylizacja jest w najnowszym Priusie najbardziej kontrowersyjna. Wybujałe, wręcz barokowe kształty są przez jednych chwalone za niezwykłą oryginalność, inni na widok Priusa IV krzywią się i wybrzydzają. Wystarczy jednak cofnąć się w czasie by przypomnieć sobie, że Prius od początku wyróżniał się wyglądem i od początku budził kontrowersje. Można zatem przyjąć, że konstruktorzy najnowszej wersji tego modelu zrobili to, co w poprzednich generacjach – wyraźnie zaznaczyli, że to samochód inny niż wszystkie. Do połowy mamy więc ostro wyrysowanego zawadiakę, z detalami a’la Lexus, od połowy zaś dostojnego eleganta, który bocznymi „skrzydłami” i nadwymiarowymi lampami nawiązuje do amerykańskich krążowników sprzed lat.
Tyle tylko, że kiedyś samochodowa hybryda była czymś „egzotycznym”, więc podkreślanie jej inności miało jakiś sens. Dzisiaj taki rodzaj napędu nie budzi już ani szczególnego zainteresowania, ani wielkich emocji. To po prostu samochód, z dwoma źródłami napędu. Tak podszedł do tego Hyundai, tworząc Ioniq’a, zgrabnego hatchbacka o spokojnej, ale eleganckiej i miłej dla oka linii. Jego przód z wielką osłoną chłodnicy zaprojektowano zgodnie z firmowym kanonem, dlatego osobistą wizytówką Ioniq’a jest raczej jego masywny tył z charakterystycznymi lampami połączonymi spojlerem. Zarówno w Hyundaiu jak i Toyocie obniżająca się ku tyłowi linia dachu nadaje autom nieco dynamiki.
We wnętrzu Ioniq nie wyróżnia się niczym szczególnym. To typowy świat Hyundaia, z prostą, ale estetyczną deską rozdzielczą, dobrymi materiałami wykończeniowymi i solidnym montażem. To, że kierujemy hybrydą zdradza jedynie zestaw wskaźników, na którym wyświetlane są między innymi informacje o sposobie jazdy (ekonomiczna lub nie) czy naładowaniu akumulatora. Resztę „hybrydowych” informacji można sobie na centralnym wyświetlaczu. Za to przedział pasażerski Priusa jest równie ekstrawagancki jak jego nadwozie. W oczy rzucają się przede wszystkim elementy z białego tworzywa sztucznego na kierownicy i konsoli centralnej.
Redakcja poleca:
Testujemy hybrydowego crossovera Toyoty
800 km na jednym baku. Czy to możliwe?
Punkty karne w sieci. Jak sprawdzić?
Trudno pojąć, dlaczego się tam znalazły, bo do niczego nie pasują. Oryginalnie wygląda nieco monumentalny, wyniesiony ku górze panel centralny z wyświetlaczem oraz wąski, centralny zestaw wskaźników umieszczony dość daleko od kierowcy (czytelność wskazań nie budzi zastrzeżeń). Cały kokpit, wraz z informacjami jakie przekazuje przywodzi na myśl kabinę wahadłowca. Nie można narzekać na przestronność kabiny Priusa i poziom wykończenia. Podobnie jak w Ioniq’u, każdy może usiąść wygodnie i cieszyć się wykonaniem przedziału pasażerskiego. W obu autach opadająca mocno ku tyłowi linia dachu ogranicza jednak przestrzeń nad głowami jadących z tyłu.
Jak sprawdzić punkty karne przez internet?
Komfort jazdy Priusem jest bardzo wysoki, urzeka zwłaszcza wyjątkowo dobre wyciszenie wnętrza. W wygodzie jazdy widać duży postęp w stosunku do poprzednich generacji. Tak jak w pracy zawieszeń. Nowy Prius prowadzi się pewniej i zachowuje lepszą stabilność jazdy w zakrętach, choć przechyły przy szybkich manewrach nie są mu obce. Precyzyjniej pracuje układ kierowniczy, ale do ideału wciąż jest daleko. Lepiej wygląda to w Hyundaiu, reaktywność kierownicy jest zdecydowanie lepsza.
Zawieszenia Ioniq’a pracują bardzo podobnie jak w Priusie. Są może nieco sztywniejsze i głośniejsze, ale zapewniają zbliżony komfort jazdy i bardzo dobry poziom stabilności z zakrętach. W przypadku obu aut własności jezdne są poprawne i zdecydowanie nastawione na wygodę podróżujących. Ani Hyundai ani Toyota nie tworzyły swych hybryd do dynamicznej, sportowej jazdy. Wszak w hybrydach liczy się przede wszystkim ekologia. Pod tym względem Ioniq i Prius nie zawodzą, legitymując się zużyciem poniżej 3,5 l/100 km.

- Poprzednie zdjęcie
- 1 / 19
- Następne zdjęcie
Hyundai Ioniq kontra Toyota Prius. Hybrydowy pojedynek
Dawno minęły czasy, gdy samochody hybrydowe miała tylko Toyota. Dzisiaj takie auta oferuje wiele firm. Czy dorównują one rynkowym klasykom tego segmentu pokaże porównanie Ioniq’a i Priusa.
fot. Dariusz Dobosz