Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkie

Dariusz Dobosz
Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkieNie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną drogą, zmieniając się z wojskowego łazika w luksusową terenówkę.fot. Dariusz Dobosz
Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkieNie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną drogą, zmieniając się z wojskowego łazika w luksusową terenówkę.fot. Dariusz Dobosz
Nie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną drogą, zmieniając się z wojskowego łazika w luksusową terenówkę.

Nie wiadomo, czy kultowe auto spod znaku trójramiennej gwiazdy kiedykolwiek by powstało, gdyby nie Szach Mohammad Reza Pahlavi. Władca Iranu, mając na początku lat siedemdziesiątych 18% akcji koncernu Daimler-Benz, zamówił w niemieckiej firmie 20 tys. aut terenowych dla swojej armii. Samochody miały trafić do patroli granicznych, a także służyć jako pojazdy do polowań. Prace podjęto w 1972 r. wraz ze specjalistami z austriackiej firmy Steyr-Daimler-Puch, produkującej ciężarówki oraz ciągniki i mającej doświadczenie z napędami 4x4.

Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkieNie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną
Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkie

Nie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną drogą, zmieniając się z wojskowego łazika w luksusową terenówkę.

fot. Dariusz Dobosz

W 1973 r. gotowy był pierwszy drewniany model nowego samochodu. W 1974 r. wykonano model metalowy i rozpoczęto testy pierwszego napędzanego prototypu. Rok później ruszyła budowa nowego zakładu produkcyjnego w Grazu, w którym miała ruszyć produkcja nowej terenówki. Pierwszą łopatę wbił sam kanclerz Austrii Bruno Kreisky. Na początku 1977 r. Daimler-Benz i Steyr-Daimler-Puch podpisały umowę o wspólnej produkcji pojazdu terenowego. Oficjalna premiera modelu G (skrót od niemieckiego „Gelände – terenowy”) odbyła się na początku 1979 r. w Tulonie na południu Francji, a 1 lutego 1979 r. ruszyła produkcja seryjna.

Daimler nie liczył na wielki sukces, ale miał nadzieję, że solidną terenówką zainteresuje się Bundeswehra. Nie poszło tak łatwo, wytwarzany ręcznie samochód okazał się zbyt drogi dla niemieckiego wojska. Szybko okazało się jednak, że cywilna wersja pierwszego Mercedesa G 460 oferowana w dwóch długościach nadwozia bez problemu znajduje nabywców, choć była czymś w rodzaju trzydrzwiowego, ciężarowego furgonu z przeszklonym nadwoziem, a pod maską w podstawowej wersji miała diesla o mocy zaledwie 75 KM. Wtedy jeszcze w koncernie Daimlera nie myślano poważnie o tym, że sprzedaż w sektorze cywilnym może przynieść krociowe zyski. Militarne intencje były widoczne na każdym kroku. Mercedesy G miały aparycję bliższą maszynom rolniczym, a ich prostota miała gwarantować niezawodność na zasadzie „to czego nie ma, nie może się zepsuć”. Niedostępne na normalnym rynku wersje miały odkryte karoserie, składaną do przodu szybę i mocno wydłużony rozstaw osi. Produkcję wersji 460 zakończono dopiero w 1991 r., jaj następcą została wersja 463.

Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkieNie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną
Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkie

Nie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną drogą, zmieniając się z wojskowego łazika w luksusową terenówkę.

fot. Dariusz Dobosz

Dalsza historia G klasy, powszechnie zwanej „gelendą” to materiał na solidną książkę. O tym, jak ten spartański samochód zmieniał swoje oblicze, jak zyskiwał na wyposażeniu i technicznych usprawnieniach, zyskując na ekskluzywności i stając się coraz bardziej sprawnym na bezdrożach. W 1981 r. pojawiła się między innymi automatyczna skrzynia biegów i klimatyzacja, rok później ogrzewanie postojowe. W połowie lat osiemdziesiątych była już blokada mechanizmu różnicowego, katalizator i elektrycznie sterowane szyby w drzwiach, w 1988 r. metalowy zbiornik paliwa zastąpiono plastikowym.

Dziesięciolecie modelu (1989 r.) uczczono mocnym akcentem – wprowadzeniem nowej wersji 463 ze stałym napędem 4x4. W Grecji rozpoczęto montaż G klasy 462 w systemie CKD z dostarczanych tam części. Na rynek weszła też wersja 461, opracowana z myślą o użytkownikach profesjonalnych (udoskonalona wersja 460). Rok później zadebiutowała odmiana z silnikiem V8 i ekskluzywnym wyposażeniem. To pierwsze luksusowe wydanie G Class/G Klasse, bo tak oficjalnie od tej pory zaczęto nazywać Mercedesa G. Bardzo istotny był 1993 r., gdy „gelenda” otrzymała stały napęd na 4x4 (wcześniej dołączany dźwignią) oraz blokady wszystkich trzech mechanizmów różnicowych. W końcówce lat dziewięćdziesiątych G klasa zyskała hamulce tarczowe przy wszystkich kołach, tempomat, system serwisowy Assyst i nawigację, a w XXI wiek wkraczała z systemem kontroli powietrza we wnętrzu oraz czujnikami deszczu i zmroku. W 2001 r. dodano podwoziowe systemy elektroniczne 4ETS, BAS i ESP. Minęły cztery lata i model mógł się pochwalić automatyczną skrzynią biegów 7-Gtronic i ksenonowymi reflektorami. Moc topowej wersji sięgnęła magicznych 500 KM. Dzisiaj lista wyposażenia obejmuje to wszystko, co można znaleźć w luksusowych limuzynach, a silnikami G klasa może się równać z typowo sportowymi modelami. To wszystko znajduje jednak odzwierciedlenie w cenie, najtańsza „gelenda” kosztuje dzisiaj 386 500 zł, najdroższa 1 288 000 zł.

Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkieNie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną
Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkie

Nie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną drogą, zmieniając się z wojskowego łazika w luksusową terenówkę.

fot. Dariusz Dobosz

Aktualnie oferowany Mercedes G to luksusowa terenówka, która może mierzyć się zarówno z najbardziej wyrafinowanymi gustami nabywców, jak i najcięższym terenem, przez który potrafią przebrnąć tylko nieliczne auta. O tym, co naprawdę potrafi G klasa mogliśmy przekonać się podczas zorganizowanego na Dolnym Śląsku „G Class Experience”. Dynamiczne przejazdy asfaltowymi szlakami i mordercze próby terenowe dały pełen obraz uniwersalnego samochodu, który potrafi spełnić niemal każde postawione przed nim zadanie. Nie jest ideałem, trzeba mierzyć się z jego pokaźną masą, wynikającą z niebywałej solidności skrzynkowej ramy i sztywnych mostów podpartych sprężynami śrubowymi. Trzeba przyzwyczaić się do wysokiego nadwozia, które nader chętnie przechyla się na szosowych zakrętach i na nierównościach terenu, trzeba też polubić wyjątkowo leniwy układ kierowniczy, jako żywo przypominający auta sprzed kilkudziesięciu lat. Trzeba jednak zaznaczyć, że w wersjach AMG samochód pozbawiony jest większości przypadłości.

Zobacz także: Jak dbać o opony?

Polecamy: Volkswagen Tiguan w naszym teście

Dolnośląska impreza była też okazją do poznania najnowszej wersji Mercedesa G, czyli „G500 4x4 do kwadratu”. Auto robi wrażenie. Ma znacząco zwiększony prześwit i kompletnie przebudowane podwozie, dające jeszcze większe możliwości w terenie. „G Class Experience” miał być jednocześnie swego rodzaju pożegnaniem obecnie produkowanej generacji „gelendy”. Mercedes-Benz kończy bowiem jej produkcję, ale w pierwszej połowie 2018 r. ma być pokazany następca. Na drogi wyjechały już zakamuflowane egzemplarze testowe, których kształty zdradzają, że charakterystyczna bryła Mercedesa G wciąż będzie z nami. Samochód zyska jednak na szerokości, będzie miał bardziej przestronne wnętrze, lepsze podwozie i zostanie mocno „odchudzony”. Zapewne stanie się też bezpieczniejszy dla pieszych. Na dokładne informacje trzeba jednak zaczekać.

Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkieNie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną
Mercedes klasy G. Samochód inny niż wszystkie

Nie jest podobny do żadnego auta i praktycznie nie ma konkurentów. Mercedes G przez 38 lat szedł własną drogą, zmieniając się z wojskowego łazika w luksusową terenówkę.

fot. Dariusz Dobosz

Woził papieży, wygrał rajd Paryż-Dakar, patrolował granice w Iranie i Argentynie, jeździ po ulicach najbardziej ekskluzywnych dzielnic amerykańskich miast, bryluje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przekonała się do niego niemiecka Bundeswehra nadając mu przydomek „wilk”, a kilka egzemplarzy trafiło nawet do armii amerykańskiej. Wozi szwajcarskich i norweskich żołnierzy, doczekał się sześciokołowej wersji przygotowanej dla armii australijskiej, bierze udział w misjach pokojowych ONZ. Jaki inny samochód może pochwalić się takim spektrum zastosowań ? I tak bogatym wyposażeniem podnoszącym komfort i bezpieczeństwo jazdy oraz elementami niezbędnymi do pokonywania najtrudniejszego terenu, takimi jak stały napęd na cztery koła z reduktorem, blokady uruchamiane przyciskami na desce rozdzielczej we wszystkich trzech mechanizmach różnicowych, elektroniczny system kontroli stabilności 4ETS, kąty natarcia i zejścia 30º, kąt rampowy 24º, zdolność pokonywania wzniesień do 100%, stabilność jazdy przy nachyleniu bocznym 54%.

Mercedes G jest z pewnością niepowtarzalny, i to pod każdym względem – historii, konstrukcji, formy nadwozia, charakteru. Czy w nowym wydaniu też taki będzie? Niezliczeni fani tego modelu nie wyobrażają sobie, by mogło być inaczej. A to niemała rzesza ludzi. W ciągu 38 lat produkcji na drogi wyjechało blisko 300 tys egzemplarzy „gelendy”, szacuje się, że aż 80% z nich wciąż pozostaje w użytkowaniu. Nikt nie wyobraża sobie, że taśma w Grazu mogłaby zostać zatrzymana na zawsze. Na razie nie ma jednak takiego zagrożenia, Daimler przedłużył umowę z grupą Magna do 2020 r., kolejna generacja legendarnego samochodu jest już testowana, a ci, którzy w koncernie mają na co dzień do czynienia z Mercedesem G mówią buńczucznie: „cóż może być lepszego od G klasy? Tylko....G klasa ! Zobaczymy, czy dotrzymają słowa.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty