Co zrobić po zderzeniu z sarną?

Regina Skibińska
Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha
W razie kraksy z udziałem zwierzęcia najbardziej przydatne okazuje się ubezpieczenie autocasco.
Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha

Drogi w lasach, psy biegające bez opieki, nieoświetlone furmanki na wiejskich drogach. Okazji do zderzenia ze zwierzęciem jest sporo i może ono skończyć się źle nie tylko dla samochodu, ale i dla kierowcy i pasażerów.

Zwierzę to żywe, czujące stworzenie, dlatego po kraksie powinniśmy sprawdzić, czy żyje, a jeśli jest ranne, zatroszczyć się o to, żeby trafiło do weterynarza, mimo że przepisy wprawdzie nie mówią nic o udzielaniu pomocy potrąconym zwierzętom. W mieście można poinformować straż miejską, w polu czy w lesie - policję, można też skorzystać z infolinii assistance.

Gdy zwierzę ma właściciela

Za szkody wyrządzone przez zwierzęta domowe i gospodarskie odpowiadają ich właściciele. Od odpowiedzialności za szkodę właściciel zwierzęcia będzie może się zwolnić, gdy wykaże, że nie sposób przypisać winy w zaniechaniu obowiązku starannego nadzoru nad zwierzęciem.

Z punktu widzenia poszkodowanego najlepiej jest, gdy wypadek spowodowało zwierzę gospodarskie, a szkoda miała związek z prowadzeniem gospodarstwa. W takiej sytuacji pieniądze dla poszkodowanego zostaną wypłacane z obowiązkowego ubezpieczenia OC rolników. Jeśli do wypadku przyczyniło się zwierzę domowe, odszkodowania dochodzimy od jego właściciela, a jeśli opiekun zwierzęcia ma polisę OC w życiu prywatnym, obejmującą ochroną szkody spowodowane przez zwierzęta, to możemy wystąpić o odszkodowanie do zakładu ubezpieczeń.

W razie kraksy z udziałem zwierzęcia gospodarskiego, np. zderzenia z krową, najpierw trzeba ustalić, czy szkoda powstała w związku z prowadzonym gospodarstwem. Jeżeli nie, odpowiedzialność wygląda tak samo jak w przypadku zwierząt domowych – odszkodowania możemy żądać bezpośrednio od rolnika lub z jego polisy OC w życiu prywatnym. Zatem jeżeli  szkodę wyrządzi pies hodowany dla przyjemności, wówczas nie można jej zlikwidować z OC rolnika.  Natomiast gdy samochód zostanie uszkodzony w wyniku zderzenia z psem stróżującym w gospodarstwie czy z pasterskim, szkoda powinna zostać zlikwidowana z tego ubezpieczenia.

Problemem może być to, że nie zawsze można jednoznacznie stwierdzić, czy zwierzę jest domowe czy gospodarskie. Pies może zarówno być wykorzystywany do pilnowania owiec czy pilnowania obejścia, jak i hodowany dla przyjemności. Ta sama furmanka może być wykorzystywana do zwożenia siana z pola, jak i do przewozu mebli.

Gdy zwierzę jest dzikie

Zderzenia z dzikimi zwierzętami zawsze są dużym problemem, szczególnie gdy zwierzę jest duże, a finałem kraksy jest śmierć bądź poważne uszkodzenie ciała człowieka.

Do naprawienia szkody obowiązany jest ten, kto wyrządził szkodę innej osobie na skutek swojego działania lub zaniechania.

Jeśli do szkody doszło przy polowaniu, odpowiedzialność ponosi dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego – muszą oni mieć polisę OC. Taki sam obowiązek mają przedsiębiorcy, którzy organizują polowania dla cudzoziemców. Jeżeli więc zwierzę uciekające przed nagonką wpadło pod samochód, za zniszczenie auta zapłaci ubezpieczyciel polujących. Takie sytuacje jednak zdarzają się rzadko. Przeważnie zajścia z udziałem saren, łosi, zajęcy czy dzików mają miejsce wtedy, gdy zwierzę chcąc przejść przez drogę nagle wyjdzie z lasu albo gdy wpadnie pod auto uciekając przed człowiekiem czy innym zwierzęciem.

Za szkody, które zwierzę wyrządzi kierowcy w takich okolicznościach, nie podczas polowania, zarządcy bądź dzierżawcy obwodu łowieckiego nie odpowiadają. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy wypadek był spowodowany przez wolno żyjące zwierzę dlatego, że członkowie obwodu łowieckiego nie wywiązali się z obowiązków, np. nie poinformowali zarządcy drogi o migracji zwierząt (a tym samym na drodze zabrakło odpowiednich oznaczeń).

Jeżeli zarządca drogi został powiadomiony, że zwierzęta mogą przechodzić przez jezdnię i nie oznakował odpowiednio drogi, to on ponosi odpowiedzialność za szkodę. Jednym z obowiązków zarządcy drogi jest ostrzeganie kierujących znakami drogowymi o występującej na zalesionych odcinkach dróg dzikiej zwierzyny.  Zaniechanie lub wadliwe wypełnienie obowiązków i będące z nim w związku przyczynowym zdarzenia wywołujące szkody może prowadzić do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej po stronie zarządcy. Zgodnie z art. 6 kodeksu cywilnego ciężar udowodnienia  okoliczności zaniechania lub niedopełnienia obowiązków przez zarządcę spoczywa na poszkodowanym, dlatego bezpośrednio po kraksie warto sfotografować (choćby telefonem komórkowym) miejsce zdarzenia  w taki sposób, by pokazać brak znaków drogowych ostrzegających przed zwierzętami, wezwać policję i zebrać dane świadków. 

Przydatne autocasco

Często jednak możemy liczyć tylko na siebie i swoje ubezpieczenie. Nie zawsze właściciel zwierzęcia jest znany, trudno też uganiać się po polu za psem, który uciekł nam spod kół, po to, żeby ustalić, do kogo zwierzę należy. Po kraksie spowodowanej przez zwierzęta niektórzy właściciele czworonogów nie przyznają się do swoich zwierząt z obawy przed odpowiedzialnością finansową. Oprócz tego w wielu sytuacjach nikt za zwierzę nie ponosi odpowiedzialności, np. gdy do zderzenia doszło w terenie odpowiednio oznakowanym, gdzie ani koło łowieckie, ani zarządca drogi nie zaniedbali swoich obowiązków.

W takiej sytuacji przydaje się ubezpieczenie autocasco. Jeśli kierowca ma AC, to może naprawić samochód z tej polisy. Gorzej jest z odszkodowaniem za uszkodzenie ciała. Jeśli nie ma podmiotu odpowiedzialnego za szkodę, to nikt takiego odszkodowania nie wypłaci. W razie uszczerbku na zdrowiu można otrzymać świadczenie z polisy NNW, ale przeważnie nie są to kwoty wysokie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty