Dakar 2013: Łaskawiec najszybszym Polakiem

(ip)
Zawodnicy startujący w Rajdzie Dakar mają za sobą jeden z najtrudniejszych dni rywalizacji - 718 kilometrowy etap z Nazca do Arequipa. Doskonale w tych warunkach poradził sobie 23-letni reprezentant Polski, Łukasz Łaskawiec, który zajął trzecie miejsce w klasyfikacji dnia.

Organizatorzy przygotowali bardzo ciężki etap - doświadczeni Dakarowcy mówili na mecie, że nie spodziewali się takiego stopnia

Fot. Marian Chytka
Fot. Marian Chytka

trudności  już w początkowej fazie rywalizacji. Zawodnicy zmierzyli się z 289 kilometrowym odcinkiem specjalnym, na początku którego królowały wysokie wydmy, a jazdę utrudniał fesz fesz. Na 40 kilometrze na zawodników czekał stromy, piaskowy i bardzo niebezpieczny zjazd. Po 95 kilometrze nawierzchnia zmieniła się na bardziej kamienistą, a na pustynię kierowcy wjechali dopiero przed metą mierząc się m.in. z bardzo stromym zjazdem oznaczonym w roadbooku aż czterema wykrzyknikami. Z wtorkowym etapem świetnie poradził sobie Łukasz Łaskawiec, który konsekwentnie odrabia straty i awansuje na coraz wyższe pozycje. Wczoraj kontynuował szybką i równą jazdę meldując się na wszystkich waypoint’ach z trzecim czasem i na takiej samej pozycji kończąc etap. Od Łokera lepsi byli tylko Marcos Patronelli (Argentyna) - zwycięzca Dakaru z 2010 roku i Sebastian Husseini (Zjednoczone Emiraty Arabskie) - zdobywca Pucharu Świata z 2007 roku. Łaskawiec awansował też na 5 miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

Fot. Marian Chytka
Fot. Marian Chytka

Łukasz Łaskawiec: Wczorajszy etap to bardzo szybki i kamienisty odcinek oraz długa, ponad 400 kilometrowa, męcząca dojazdówka na biwak, która chyba najbardziej dała mi się we znaki. Na trasie unosiły się ogromne ilości fesz feszu, powodujące, że nie praktycznie nic nie widziałem. Miałem wrażenie, że nigdy nie wyjadę z tego piekielnego kurzu... Mieliśmy też dwa strome zjazdy, jeden w początkowej partii etapu, drugi tuż przed metą, na których trzeba było szczególnie uważać. Etap był też niesamowicie widowiskowy - przez około 15 kilometrów trasa ciągnęła się po plaży, wzdłuż oceanu - krajobraz był niesamowity, wokół quada biegały kraby, można powiedzieć, że organizator wynagrodził nam wcześniejsze męczarnie. Niestety, jeszcze na odcinku specjalnym uszkodziłem wydech, quad pracował więc bardzo głośno i na koniec dnia mam wrażenie, że kompletnie nic nie słyszę. Poza tą drobną usterką, moja Yamaha spisuje się świetnie.

W środę, 9 stycznia na zawodników czeka transgraniczny etap z peruwiańskiej miejscowości Arequipa do Arica w Chile. Kierowcy zmierzą się z 275 kilometrowym odcinkiem specjalnym i dojazdówką o długości 136 km. Zmiana kraju, w którym rozgrywana jest impreza będzie widoczna nie tylko poprzez zróżnicowaną scenerię  otaczającą zawodników, ale również poprzez średnie prędkości osiągane przez zawodników na końcowych partiach odcinka. Zmieni się także podłoże z pustynnego na kamieniste. Konieczność przekraczania rzek przebiegających przez trasę rajdu najdotkliwiej odczują motocykliści i quadowcy.

QUADY - ETAP IV:
1. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha 04:25:46
2. Sebastian Husseini (UAE) Honda +09.48
3. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha Raptor 700 +15.45

QUADY - KLASYFIKACJA PO ETAPIE:
1. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha 11:21:26
2. Sebastian Husseini (UAE) Honda +14.06
3. Rafał Sonik (POL) Yamaha +01.00.17
...
5. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha +01.17.45 (awans z 8. miejsca)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty